Xavier Woliński

Parlamentarny kapitalizm

22 lutego 2021

Niektórzy wydają się wciąż zaskoczeni, że takie wydarzenie, jak konwencja partyjnej Lewicy została niemal całkowicie zignorowana przez medialny mainstream.

Ileż to razy już pisałem o rządzących tym krajem (i światem) konglomeratach gospodarczo-medialnych. To one wybierają nie tylko to co jemy, w co się ubieramy, czego słuchamy, o czym marzymy, ale też to, co większość ludzi w tym kraju wybiera w opcjach politycznych.

Jak pisał dawno temu Piotr Kropotkin – parlamentaryzm jest najodpowiedniejszą formą organizacji dla społeczeństwa opartego na pracy najemnej i wyzysku, czyli dla kapitalizmu. W kapitalizmie z obietnicy niemal nieskończonej skali opcji, pozostaje kilka, tych wybranych przez najsilniejszych graczy na rynku. Tak dzieje się w gospodarce („cola vs pepsi”, „android vs ios”, etc), tak też ma to odzwierciedlenie w polityce. A „zausz partię” jest politycznym odpowiednikiem memicznego hasła „zausz firmę”.

Owszem, czasem dochodziło do pewnych anomalii, wypadków przy pracy, ale wkrótce wszystko wracało do normy. I teraz obecnie nie tylko w Polsce, wracamy do domyślnego stanu kapitalizmu w którym od XIX wieku ścierają się „liberałowie” i „konserwatyści”. Tak wyglądała scena polityczna u zarania parlamentaryzmu i tak obecnie wraca do stanu dla siebie „normalnego”.

Partie zgromadzone w opcji o nazwie Lewica są aktualnie zbędne, bo rozmaite siły rządzące w kapitalizmie mają już swoje koniki obstawione, a kopie zapasowe w razie czego też porobione (Hołownia i Konfederacja dajmy na to, w razie gdyby POPiS się zużył). Lewica owszem, jako szyld mogłaby ewentualnie w to wskoczyć, ale tylko jeśliby konglomeraty polityczno-medialne uznały, że lepiej będą realizować jego interesy. Tam gdzie „prawdziwej lewicy” udało się dostać do władzy jakimś zrządzeniem losu (Syriza, Podemos), szybko przypomniano jaka jest rola partii w obecnym systemie, a zwłaszcza partii rządzących. Wszelkie marzenia ucięto brutalnie (do dziś pamiętam wstrząśniętą minę greckiego premiera Ciprasa, do którego dotarło jak niewielkie realnie ma pole manewru).

Powtórzę jeszcze raz: żadnych złudzeń. Im szybciej się ich pozbędziecie, tym mniejsze będzie rozczarowanie i tym szybciej będziecie mogli zająć się zamiast fantazjowaniem o „przegłosowaniu socjalizmu w parlamencie”, realną, systematyczną robotą u podstaw, do której nieustannie zapraszam.


https://wolnelewo.pl/parlamentarny-kapitalizm/