\documentclass[DIV=12,%
BCOR=0mm,%
headinclude=false,%
footinclude=false,open=any,%
fontsize=10pt,%
oneside,%
paper=210mm:11in]%
{scrbook}
\usepackage[noautomatic]{imakeidx}
\usepackage{microtype}
\usepackage{graphicx}
\usepackage{alltt}
\usepackage{verbatim}
\usepackage[shortlabels]{enumitem}
\usepackage{tabularx}
\usepackage[normalem]{ulem}
\def\hsout{\bgroup \ULdepth=-.55ex \ULset}
% https://tex.stackexchange.com/questions/22410/strikethrough-in-section-title
% Unclear if \protect \hsout is needed. Doesn't looks so
\DeclareRobustCommand{\sout}[1]{\texorpdfstring{\hsout{#1}}{#1}}
\usepackage{wrapfig}
% avoid breakage on multiple
and avoid the next [] to be eaten
\newcommand*{\forcelinebreak}{\strut\\*{}}
\newcommand*{\hairline}{%
\bigskip%
\noindent \hrulefill%
\bigskip%
}
% reverse indentation for biblio and play
\newenvironment*{amusebiblio}{
\leftskip=\parindent
\parindent=-\parindent
\smallskip
\indent
}{\smallskip}
\newenvironment*{amuseplay}{
\leftskip=\parindent
\parindent=-\parindent
\smallskip
\indent
}{\smallskip}
\newcommand*{\Slash}{\slash\hspace{0pt}}
% http://tex.stackexchange.com/questions/3033/forcing-linebreaks-in-url
\PassOptionsToPackage{hyphens}{url}\usepackage[hyperfootnotes=false,hidelinks,breaklinks=true]{hyperref}
\usepackage{bookmark}
\usepackage{fontspec}
\usepackage{polyglossia}
\setmainlanguage{polish}
\setmainfont{cmunrm.ttf}[Script=Latin,%
Ligatures=TeX,%
Path=/usr/share/fonts/truetype/cmu/,%
BoldFont=cmunbx.ttf,%
BoldItalicFont=cmunbi.ttf,%
ItalicFont=cmunti.ttf]
\setmonofont{cmuntt.ttf}[Script=Latin,%
Ligatures=TeX,%
Scale=MatchLowercase,%
Path=/usr/share/fonts/truetype/cmu/,%
BoldFont=cmuntb.ttf,%
BoldItalicFont=cmuntx.ttf,%
ItalicFont=cmunit.ttf]
\setsansfont{cmunss.ttf}[Script=Latin,%
Ligatures=TeX,%
Scale=MatchLowercase,%
Path=/usr/share/fonts/truetype/cmu/,%
BoldFont=cmunsx.ttf,%
BoldItalicFont=cmunso.ttf,%
ItalicFont=cmunsi.ttf]
\newfontfamily\polishfont{cmunrm.ttf}[Script=Latin,%
Ligatures=TeX,%
Path=/usr/share/fonts/truetype/cmu/,%
BoldFont=cmunbx.ttf,%
BoldItalicFont=cmunbi.ttf,%
ItalicFont=cmunti.ttf]
\renewcommand*{\partpagestyle}{empty}
% global style
\pagestyle{plain}
\usepackage{indentfirst}
% remove the numbering
\setcounter{secnumdepth}{-2}
% remove labels from the captions
\renewcommand*{\captionformat}{}
\renewcommand*{\figureformat}{}
\renewcommand*{\tableformat}{}
\KOMAoption{captions}{belowfigure,nooneline}
\addtokomafont{caption}{\centering}
\deffootnote[3em]{0em}{4em}{\textsuperscript{\thefootnotemark}~}
\addtokomafont{disposition}{\rmfamily}
\addtokomafont{descriptionlabel}{\rmfamily}
\frenchspacing
% avoid vertical glue
\raggedbottom
% this will generate overfull boxes, so we need to set a tolerance
% \pretolerance=1000
% pretolerance is what is accepted for a paragraph without
% hyphenation, so it makes sense to be strict here and let the user
% accept tweak the tolerance instead.
\tolerance=200
% Additional tolerance for bad paragraphs only
\setlength{\emergencystretch}{30pt}
% (try to) forbid widows/orphans
\clubpenalty=10000
\widowpenalty=10000
% given that we said footinclude=false, this should be safe
\setlength{\footskip}{2\baselineskip}
\title{Poglądy gospodarcze Ruchu Społeczeństwa Alternatywnego}
\date{2018}
\author{Przemysław Pluciński}
\subtitle{}
% https://groups.google.com/d/topic/comp.text.tex/6fYmcVMbSbQ/discussion
\hypersetup{%
pdfencoding=auto,
pdftitle={Poglądy gospodarcze Ruchu Społeczeństwa Alternatywnego},%
pdfauthor={Przemysław Pluciński},%
pdfsubject={},%
pdfkeywords={polskie; historia; historia w polsce; historia (od 1951); praca naukowa; Ruch Społeczeństwa Alternatywnego; syndykalizm; anarchosyndykalizm}%
}
\begin{document}
\begin{titlepage}
\strut\vskip 2em
\begin{center}
{\usekomafont{title}{\huge Poglądy gospodarcze Ruchu Społeczeństwa Alternatywnego\par}}%
\vskip 1em
\vskip 2em
{\usekomafont{author}{Przemysław Pluciński\par}}%
\vskip 1.5em
\vfill
{\usekomafont{date}{2018\par}}%
\end{center}
\end{titlepage}
\cleardoublepage
\tableofcontents
% start a new right-handed page
\cleardoublepage
\textbf{Streszczenie}: Artykuł podejmuje problematykę poglądów ekonomicznych rozwijanych w ramach Ruchu Społeczeństwa Alternatywnego, ruchu społecznego aktywnie
działającego w Polsce w latach 80. i 90. XX wieku. Skupia się przede wszystkim na
polemice RSA z liberalizmem oraz krytyce liberalnej transformacji ustrojowej roku
1989. Rekonstruowane tu poglądy stały się istotnym składnikiem dziedzictwa polskich, antysystemowych ruchów społecznych, jak również elementem odradzającej
się sfery publicznej.
\section{1. Wprowadzenie}
Problemem podjętym w artykule są poglądy gospodarcze Ruchu Społeczeństwa Alternatywnego (dalej: RSA). Głównym celem artykułu jest ich systematyczna rekonstrukcja. Wprawdzie RSA był ruchem
przede wszystkim społeczno-politycznym, zatem szeroko rozumiane
kwestie gospodarcze nie stanowiły nigdy głównego nurtu jego narracji
i działań, w wielu momentach zaznaczały się jednak na tyle wyraźnie,
że trudno traktować je jako marginalne. Samo to właśnie rodzi potrzebę
ich rekonstrukcji i omówienia. Ponadto, fenomen Ruchu Społeczeństwa
Alternatywnego nie doczekał się do tej pory zbyt wielu opracowań, tak
o charakterze naukowym, jak i popularyzatorskim, pośród zaś tych istniejących brak studiów dotyczących oglądów gospodarczych RSA. W tym
aspekcie artykuł stawia sobie za cel wypełnienie istniejącej luki w literaturze naukowej oraz potencjalne otwarcie dyskusji wokół prezentowanych zagadnień.
Artykuł jest efektem analizy pełnego korpusu, zatem wszystkich numerów głównego organu wydawniczego Ruchu, czasopisma „Homek”, nieregularnego pisma ulotnego funkcjonującego w drugim obiegu. Pismo
ulegało stopniowej ewolucji: początkowo „poglądów gospodarczych” na
jego karatach było niewiele. Zaczęły się one pojawiać stopniowo, między innymi jako reakcja na bieżące problemy gospodarcze połowy lat 80.
XX wieku oraz towarzyszące im w części kręgów opozycji politycznej
dyskusje. Rozważania o gospodarce zostały zintensyfikowane pod koniec lat osiemdziesiątych, w momencie „wielkiej transformacji”. Wątki
poświęcone szeroko pojmowanemu życiu społeczno-gospodarczemu na
łamach „Homka” były najczęściej rozproszone, nierzadko zawarte w rozważaniach wokół innych, szerszych zagadnień. Przygotowując artykuł,
dokonałem zatem ich „ekstrakcji” i problemowego uporządkowania. Korzystałem przy tym nie z pierwotnych wydań magazynu, ale z ich zbiorczego reprintu, który został przygotowany przez gdański oddział Instytutu Pamięci Narodowej w 2013 roku.
Przechodząc do analizy, warto poczynić dwa zastrzeżenia. Po pierwsze, członkowie ruchu niejednokrotnie podkreślali kolektywny charakter prezentowanych poglądów, z drugiej zaś strony autorem znamienitej
części – oczywiście, nie wszystkich – przywoływanych tekstów źródłowych poświęconych tematyce gospodarczej jest jeden z głównych
aktywistów RSA, Janusz Waluszko\footnote{Janusz Waluszko (niekiedy Janusz P. Waluszko, „Jany” Waluszko) publikował w „Homku” pod pseudonimem Adam Rabe, używając też akronimów AR lub ar.}. Chciałbym uniknąć optyki poznawczej, w ramach której społeczna historia RSA stanie się wyłącznie
„historią (wielkich) jednostek”. Pozwala na to specyfika przedmiotu
badania – same ruchy społeczne nierzadko „myślą” kolektywnie, są
podmiotami zbiorowego wytwarzania wiedzy, ale są też w ten sposób
konsekwentnie badane (Chesters, 2012; Cox, 2014; Shukaitis, Graeber,
Biddle, 2007)\footnote{W związku z tym w artykule poczyniono jeden wyjątek od reguł przywoływania źródeł. Miast odsyłać do nazwisk redaktorów zredagowanego w 2013 roku zbioru, odsyłam do tytułu czasopisma („Homek”), by podkreślić kolektywny, uspołeczniony charakter wytworzonej wiedzy. Tym bardziej, że przywołana publikacja stanowi wierny reprint materiałów źródłowych.}.
Po drugie, poglądy reprezentowane przez RSA miały najczęściej charakter intuicyjny. Ich punktem wyjścia nie były lektury, ale raczej samodzielne poszukiwania, które uczestnikom RSA pozwalały na wypracowywanie samodzielnych, nierzadko oryginalnych, wniosków. Wykazywały
one przy tym silną „zgodność sensową” z innymi, częstokroć już ugruntowanymi kierunkami myślowymi (syndykalizm, socjalizm bezpaństwowy), nie traktując ich jednak w sposób dogmatyczny i unikając mielizn
myśli epigońskiej.
Dyskusje w których uczestniczyło środowisko RSA i konstruowane
przez nie narracje należy też traktować jako istotne elementy konstytuującej się sfery publicznej (Kaniowski, 2003), częściowo nawet – zakładając, że RSA pozostawało i pozostało poza głównym nurtem, tak
światopoglądu, dyskursu, jak i przemian – „sfery kontrpublicznej” (por.
Kluge, Negt, 1993).
Przyglądając się „poglądom gospodarczym” RSA warto dokonać
roboczego rozróżnienia na poglądy ekonomiczne oraz poglądy na gospodarkę. Poglądy ekonomiczne to w przypadku RSA liczne, choć niesystematyczne i rozproszone, odniesienia do doktryn ekonomicznych
– przyjmują one w tym konkretnym przypadku przede wszystkim postać
polemik z liberalizmem oraz – w domyśle – szkołami liberalnymi. Poglądy na gospodarkę to z kolei zapatrywania środowiska RSA na temat
(głównie) PRL-owskiej, sytuacji gospodarczej, nieco zaś później również
odniesienia do globalnych procesów gospodarczych. Punktem wyjścia
jest tu kryzys gospodarczy lat 80. XX wieku, nieco później z krytyką
spotkał się ład instytucjonalny zachodnioeuropejskiego welfare state
oraz – jak byśmy to ujęli z dzisiejszej perspektywy pojęciowej – narodziny i triumf perspektywy neoliberalnej, przekładające się na konkretne
działania z zakresu praktyki gospodarczej (prywatyzacja, komodyfikacja,
deregulacja i koncentracja kapitału), jako elementów tak zwanej transformacji ustrojowej (Kowalik, 2009). Oczywiście, zdaję sobie sprawę, że
rozróżnienie to jest w pewnej mierze płynne, zaś relacje między poglądami ekonomicznymi i poglądami na gospodarkę mają postać sprzężenia
zwrotnego. Zakładam przy tym jednak pożyteczność wprowadzonego
rozróżnienia.
\subsection{1.1. Poglądy ekonomiczne RSA}
Pośród poglądów ekonomicznych, odwołujących się przede wszystkim do zastanych doktryn ekonomicznych, wymienić należy polemikę
z liberalizmem (wolność gospodarcza i wolny rynek, koncepcja człowieka) i odniesienia do syndykalizmu, które to rozważania łączy kategoria
centralna – własność i stosunek do niej. Wreszcie, nie bez znaczenia są
wątki bliskie perspektywie heglomarksistowskiej: krytyka kategorii zysku i utowarowienia.
\subsubsection{1.1.1. Stosunek do liberalizmu – wolność a sprawiedliwość}
To, co jest „wspólne” liberalizmowi i anarchizmowi w ogólności,
w tym neoanarchizmowi RSA, to kluczowe znaczenie pojęcia wolności. Już w drugim numerze „Homka” można przeczytać: „wolność jest
wartością największą” (Homek, 2013, s. 47). Wolność jest zatem kategorią centralną – najwyższą wartością, tak dla liberała, jak i anarchisty.
Wspólny jest też państwowy przeciwnik. Owa wrogość do państwa mogłaby sugerować pewne pokrewieństwo liberalizmu, szczególnie jego
skrajnych, bliższych libertarianizmowi wersji oraz neoanarchizmu. Jest
to jednak podobieństwo pozorne. Wychodząc bowiem z „tych samych”
przesłanek, liberał i reprezentant RSA dochodzą do odmiennych wniosków. Prawdopodobnie różnie zatem definiują przesłankę. Innymi słowy:
rozumienie wolności jest jednak w obu przypadkach odmienne. Zwracam
na to uwagę, albowiem właśnie spory z liberalizmem są konstytutywne
dla poglądów gospodarczych RSA.
W 16 numerze magazynu czytamy: „Dla liberała wolność kojarzy
się głównie z wolnością gospodarczą, wolną konkurencją, grą sił ekonomicznych [\dots{}]” (Homek, 2013, s. 102). Liberalna definicja wolności jest
dla środowiska RSA redukcją. O ile „uspołecznienie” poprzez upaństwowienie okazało się gospodarczo nieefektywne\footnote{Było jednak efektywne politycznie, idzie o zarządzanie populacją za pomocą stosunków produkcji (por. Chumiński, 2012; Kamosiński, 2012).}, o tyle jednak liberalne
nadzieje na „wyzwalający” potencjał ładu liberalnego są zdaniem RSA
również płonne. Uzupełnienie rozważań na temat wolności kategorią
sprawiedliwości ukazuje pęknięcie między wolnością liberalizmu a wolnością neoanarchizmu.
Dla liberałów wolność jest do pogodzenia wyłącznie ze „sprawiedliwością rynku”, w ramach której podział i alokacja, nawet jeśli skrajnie
nierówne, powinny podlegać wyłącznie rynkowemu „mechanizmowi sterującemu”. „Liberał przeciwstawia sprawiedliwość (równość szans) tzw.
sprawiedliwości społecznej (równości wyników)” (Homek, 2013, s. 102).
Obecne są zatem w publicystyce RSA pewne elementy refleksji moralnej,
łączącej perspektywy sprawiedliwości i równości, zdaniem liberałów niemożliwe do pogodzenia. Napotykamy choćby na konstatację: „Liberałowie zapominają [\dots{}], że wolny rynek to gra bardzo brutalna i słabsi często
w niej giną” (Homek, 2013, s. 102). Ekonomiczny liberalizm, przyjmując
uniwersalizm określonej koncepcji człowieka (homo oeconomicus) nie
tematyzuje kwestii jej partykularnego, z perspektywy antropologii filozoficznej, charakteru. Każdy podmiot, który – z rozmaitych względów – nie
przyjmuje jej wymagań, definiowany jest jako „wybrakowany”.
Społecznym skutkiem dyskutowanej perspektywy są, między innymi,
społeczne nierówności. „Liberalizm różnorako uzasadnia nierówności:
lenistwo, wola Boga, życie po śmierci” (Homek, 2013, s. 121). Zdaniem
liberałów nierówności spełniają zatem funkcje ładotwórcze czy motywacyjne. Nierówności mają skłaniać do posłuszeństwa tych, dla których
nagrody materialne są istotne i którzy uwewnętrznili je jako wartości.
Nieposłuszeństwo wobec ładu produkcji i konsumpcji traktowane jest
z kolei jednoznacznie, jako lenistwo. Taka też wykładnia dotyczy wszystkich tych, którzy z różnych względów nie dostosowują się do liberalnych
reguł gry. Dobrobyt liberałów to „dobrobyt dla wybranych, którzy tylko
przymuszeni dzielą się nim z jego twórcami – ludźmi pracy”.
Interesująca jest również polemika poświęcona relacjom między
rynkiem a demokracją, wolnością gospodarczą a wolnością polityczną.
„Zwolennicy teorii liberalizmu gospodarczego twierdzą, iż wolność gospodarcza jest gwarantem (ewentualnie warunkiem) wolności politycznej. Przeczy temu sytuacja w krajach Trzeciego Świata” (Homek, 2013,
s. 122). Liberałowie zwykli argumentować, że wolność gospodarcza zabezpiecza inne wolności, w tym swobody polityczne. Członkowie RSA
dość zdecydowanie odrzucali ów pogląd, traktując go jako postać źle
pojmowanego „myślenia ideologicznego”, w domyśle sugerując, że sam
kapitalizm nigdy bezwarunkowo nie zabezpieczał i nie zabezpiecza demokracji. Może, i nierzadko to czyni, ale jednocześnie nie musi z nią
koegzystować.
Odnaleźć też można w „Homku” zastrzeżenia wobec liberalnego braku wiary w dobroć natury ludzkiej: „Granice naszej wolności wytycza
wolność drugiego człowieka. Liberał nie wierzy, że człowiek jest z natury
dobry” (Homek, 2013, s. 102). Zaznacza się tu zatem stary spór o „naturę człowieka”, w ramach którego uczestnicy RSA stanęli po stronie
utopijnych socjalistów czy Kropotkina, wierzących w ludzką dobroć czy
umiejętność wyrzeczenia się egoizmu, które to cnoty mają być wypaczane przez stosunki społeczne.
\subsubsection{1.1.2. Mit wolnego rynku}
Rozważania o naturze i społecznych konsekwencjach przyjętej koncepcji wolności prowadzą do analizy społecznych konsekwencji przyjętej koncepcji wolności. O ile polemika z liberalizmem, przede wszystkim
z liberalną koncepcją wolności, miała miejsce w połowie lat osiemdziesiątych, o tyle jej następstwem stały się spory o przyszły – w połowie
lat osiemdziesiątych miały oczywiście cały czas charakter spekulatywny
– ustrój społeczno-gospodarczy. Coraz częściej przedmiotem narracji stawał się kapitalizm, zaś jednym z głównych rzeczników było środowisko
tak zwanych gdańskich liberałów, skupione wokół „Przeglądu Politycznego” (Biegasiewicz, 2007, s. 163–167; Luszniewicz, 2008).
Środowisko RSA odniosło się do propozycji liberałów sceptycznie,
zarzucając mu w zawoalowany sposób nazbyt technokratyczny, życzeniowy sposób myślenia. „Wielu ludzi sądzi, że wystarczy wprowadzić
w Polsce zasady wolnorynkowej gospodarki i demokrację parlamentarną,
a w krótkim czasie „dogonimy Zachód” (zarówno pod względem wolności, jak i dobrobytu). Mylą się [\dots{}]. Bowiem źródłem wolności i dobrobytu nie jest na Zachodzie wolny rynek i demokracja, lecz aktywność
społeczeństwa”. Rzec zatem można, że granice „społecznej wyobraźni”
środowiska RSA sięgały dalej i głębiej niż mentalność rzeczników liberalnej transformacji. Punktem wyjścia dla RSA była bowiem szeroko pojmowana aktywność społeczna, której nie sposób – jak chcieliby, szczególnie konserwatywni, liberałowie, nierzadko opowiadający się otwarcie
lub nie-wprost za „obywatelskim prywatyzmem” – sprowadzić do aktywności gospodarczej.
W nieco kasandrycznym tonie aktywiści RSA antycypowali mającą
niebawem się rozpocząć transformację ustrojową, której protagonistami
stali się między innymi gdańscy liberałowie. Na liberalizm RSA spoglądał jak na kolejną dwudziestowieczną metanarrację modernizacyjną,
pozornie tylko, zdaniem aktywistów ruchu, alternatywną. Jak czytamy:
„W naszym, polskim przypadku liberalizm jest równie dobry, jak komunizm na Zachodzie. Jest mirażem niezadowolonych, szczególnie części
przedstawicieli elity opozycyjnej, jest mitem, nadzieją na graniczącą z cudem zmianę, tak jak był nim w połowie naszego wieku na Zachodzie komunizm” (Homek, 2013, s. 122). Nadzieje, jakie wiązały z liberalizmem
opozycyjne elity, RSA oceniał krytycznie, przede wszystkim wskazując
na ich imitacyjność. „Często spotkać się można z opinią – zarówno osób
prywatnych, jak i grup politycznych – że najlepszą drogą wyjścia Polski z kryzysu społeczno-gospodarczego oraz dojścia do wolności i dobrobytu jest przeszczepienie na nasz grunt gospodarki wolnorynkowej”.
Na łamach „Homka” przywołano kluczowe argumenty, w myśl których
„bogactwo Zachodu” jest efektem procesu długiej, wielowiekowej jego akumulacji, sama zaś liberalizacja gospodarki nie musi wcale, w pewnych zaś kontekstach nawet nie może, oznaczać rychłego „nadrobienia
dystansu”.
RSA konfrontował się również z leseferyzmem, szczególnie przywołując kontekst poskramiania „klasycznego kapitalizmu” przez reformistów.
„Liberałowie uważają, że człowiek nie powinien ingerować w mechanizmy wolnego rynku (w przypadku PRL jest to już sprawa nieaktualna).
Nie zauważają jednak, że gdyby nie ingerencja człowieka (ustawy antymonopolowe, świadczenia socjalne czy tp.), wizje Marksa dotyczące
rewolucji dokonanej w imię społecznej sprawiedliwości już dawno stałyby się – w Europie Zachodniej – faktem” (Homek, 2013, s. 103). Mamy
tu zatem do czynienia z przekonaniem, że klasyczny leseferyzm to raczej
etap miniony, z dzisiejszej zaś perspektywy co najwyżej wymaganie normatywne.
Klasyczny XIX-wieczny leseferyzm, wytwarzający drastyczne nierówności, wytworzył bowiem kontrsiłę, przede wszystkim w postaci konsolidującego się ruchu robotniczego. Jego skrzydło reformistyczne, coraz
bardziej wpływowe od początku XX wieku, przyjmując fundamentalne
założenie, że o ideały socjalistyczne można (i należy) walczyć, reformując kapitalizm za pomocą demokratycznych procedur, nieintencjonalnie
doprowadziło do korekt i rewizji w obrębie samej myśli liberalnej, których symbolem – i jednocześnie symbolem obrony tradycji liberalnej
– stało się wystąpienie Keynesa (Skidelsy, 2012). Sprzyja to historiozoficznej wykładni traktującej socjaldemokrację jako istotny czynnik reformy kapitalizmu (powołanie do życia „państwa kontraktu socjalnego”),
bez której to reformy kapitalizm leseferystyczny musiałby się mierzyć ze
znacznie poważniejszymi problemami (rewolucja) niźli kwestia redystrybucji. Powtarzając przekonanie RSA: kapitaliści wyłącznie „przymuszeni
dzielą się [dobrobytem – przyp. PP] z jego twórcami – ludźmi pracy”.
\subsubsection{1.1.3. Własność a władza}
Środowisko RSA podjęło też – znów jako polemikę z liberalizmem
– problematykę własności. Liberalizm wyraża tendencję do redukcji
istoty własności oraz tego, jakie przybiera w konsekwencji oblicze instytucjonalne. Synonimizuje bowiem najczęściej własność z własnością prywatną. W efekcie tej redukcji znika z horyzontu całe bogactwo
„pozaprywatnych” stosunków własnościowych: własność osobista oraz różne postaci współwłasności, takie jak własność publiczna, własność
spółdzielcza, własność pracownicza, uspołeczniona perspektywa „dóbr
wspólnych”.
Co więcej – liberalizm traktuje relacje własnościowe w kategoriach
dominacyjnych. Innymi słowy: własność można przełożyć na relacje
władzy, w ramach których stroną dominującą jest właściciel. Stąd też postulat RSA zniesienia własności jako „wyłącznego prawa do korzystania
z dóbr”. Wyprowadzić można stąd dość intuicyjną, ale jednocześnie operacyjnie użyteczną definicję władzy ekonomicznej, w myśl której: „kapitalizm polega na tym, że władzę mają Ci, którzy mają pieniądze – kapitał” (Homek, 2013, s. 121). Wracając tu krótko do wątków związanych
polemiką z liberalizmem: definiując wolność, neoanarchizm zdefiniował
ją, w odróżnieniu od liberalizmu, nie wyłącznie jako wolność od władzy politycznej, ale również od władzy ekonomicznej, zwracając uwagę
na fakt, że wolność gospodarcza nie powinna być tylko wolnością „do”
(zatem swobodą gospodarczą), ale i wolnością „od” (od głodu, biedy, nierówności, wyzysku).
Istotna jest również obecna w myśli RSA propozycja bezpośredniego,
normatywnego powiązania własności i pracy: „jedynym źródłem własności winna być praca” (Homek, 2013, s. 149). Widać tu więc podobieństwa, choć nie tożsamość, z podstawami „teorii wartości opartej na
pracy”, Ricardiańskiej przecież proweniencji, przejętą później zarówno
przez Marksa, jak i syndykalistów. Założenia przyjęte przez RSA wykazują przy tym zgodność sensową z tak zwaną donacyjną, niekiedy
określaną też mianem socjologiczno-ekonomicznej, koncepcją własności
(por. Kozyr-Kowalski, 1997; Kozyr-Kowalski, 2002; Tittenbrun, 2012).
Widoczne jest to choćby w następującym założeniu: „przez własność
społeczną rozumiem tu [\dots{}] użytkowanie” (Homek, 2013, s. 150).
Socjologiczno-ekonomiczna nie sprowadza bowiem własności do relacji prawnej, ale definiuje ją jako możliwość czerpania realnych, ekonomicznych korzyści ze stosunku człowiek–rzecz. Innymi słowy, rozróżnić
można właściciela formalnego i realnego. Właściciel realny to ten, kto
czerpie rzeczywiste pożytki z danej rzeczy, nawet jeśli formalnym właścicielem obiektu jest ktoś inny. Właściciel to zatem ten, który korzysta
z danych przedmiotów, na przykład środków pracy, produkując nową
wartość. Jeśli wyłączymy bezpośrednie korzystanie, pozostanie on właścicielem formalnym.
Istotnym aspektem krytyki własności jest również potępienie instytucji dziedziczenia, jako tej, która pozwala reprodukować nierówności społeczne oraz przeczy idei równych szans. Negatywna ocena dziedziczenia
nie przełożyła się przy tym na wypracowanie programu pozytywnego
w tej kwestii (Ruch, 2009, s. 57–58).
\subsubsection{1.1.4. RSA a syndykalizm}
Znajdziemy wśród poglądów RSA odniesienia do licznych, heterodoksyjnych, pozostających poza głównym nurtem, nieuzgadnialnych
z biurokratycznym socjalizmem idei, jak choćby koncepcja „socjalizmu
bezpaństwowego” Edwarda Abramowskiego, której centralną kwestią
była idea solidarności\footnote{„Anarchizm jest więc [\dots{}] idealnym bezpaństwowym systemem społecznym opartym wyłącznie na naturalnej ludzkiej solidarności” (Homek, 2013, s. 93).} czy międzywojenny agraryzmu. Najwyraźniejsze jednak asocjacje ideowe występowały między neoanarchizmem RSA
a syndykalizmem. Omawiana już wcześniej krytyka liberalnego pojmowania własności inspirowana była w dużej mierze idami anarchosyndykalistycznymi. Odniesienia do syndykalizmu pojawiały się na łamach
„Homka” wielokrotnie, choćby w postaci przywołań działalności kluczowych polskich ugrupowań syndykalistycznych, czyli powstałej w 1939
roku organizacji „Wolność i Lud” oraz powstałego w roku 1941 roku
Związku Syndykalistów Polskich (Homek, 2013, nr 41, s. 176).
Głównym założeniem syndykalizmu jako nurtu w ruchu robotniczym
jest teza, że to nie partia, ale związek zawodowy powinien być „polityczną” (i zarazem ekonomiczną) reprezentacją bezpośrednich producentów
i ich interesów. W publicystyce „Homka” żądanie to przybrało następującą formę: „[\dots{}] winniśmy prowadzić wszelkiego rodzaju działalność
niezależną: [\dots{}] aż do przejęcia zakładów przez samorządy robotnicze”
(Homek, 2013, s. 114). Kluczowe jest zatem żądanie uspołecznia środków
produkcji, w obliczu faktu biurokratyzacji socjalizmu. „Celem [\dots{}] jest
uspołecznienie środków produkcji – komunizm natomiast je upaństwawia” (Homek, 2013, s. 101). Syndykalizm, a wraz z nim aktywiści RSA,
próbowali zatem definiować „trzecią drogę”, pomiędzy ideami liberalizmu a niebezpieczeństwem upaństwowienia i degeneracji socjalizmu. Dobrze oddaje to poniższy, dość obszerny, fragment, który zresztą idealnie
podsumowuje analizowaną kwestię: „[\dots{}] jedynym sensownym rozwiązaniem problemu jest wyzwolenie pracy przez uspołecznienie środków
produkcji. Uspołecznienie a nie upaństwowienie. Znaczy to, że fabryki,
pola, sklepy, warsztaty itp. byłyby własnością tego, kto w nich pracuje. Nieważne czy byłaby to osoba indywidualna, rodzina, grupa ludzi czy
spółka wielu osób. Ważne byłoby tylko jedno – własność musi być tożsama z faktycznym użytkowaniem, a więc i pracą. Jest to ważne z kilku powodów: po pierwsze daje własne źródło utrzymania, co uniezależnia nas
od właściciela (tak prywatnego, jak i państwowego). Po drugie: troska
o własny interes zmusza nas do aktywności (a ta – jak sądzę – jest ważniejsza dla niezależności jednostki niż formalne, a nieprzestrzegane prawa). I wreszcie ostatnia sprawa – przywrócenie szacunku dla pracy i zadowolenia z niej jest niemożliwe bez spełnienia określonych warunków,
wśród których podstawowymi są: decydowanie o pracy, o tym co i JAK
będę robił oraz udział w owocach tej pracy – zysk którego nie odbiera mi
państwo czy właściciel” (Homek, 2013, s. 144). I dalej: „Kapitalizm należy zastąpić uspołecznieniem ziemi, surowców, przemysłu, komunikacji,
nieruchomości i banków. Zarządzać tym wszystkim miały ‘organizacje
gospodarcze, jakimi są związki zawodowe i rady fabryczne, spółdzielnie
produkcji rolniczej, spółdzielnie rozdzielcze i mieszkaniowe’, gdyż – jak
stwierdzono ‘wolność człowieka i społeczeństwa w nowej Polsce wymaga wolności i gospodarczej niezależności, gwarantujących dobrobyt
wszystkim” (Homek, 2013, s. 95). Syndykalistyczno-spółdzielczy model
gospodarczy miałby zatem być realną alternatywą zarówno względem
upaństwowienia, czy to w jego autorytarno-zbiurokratyzowanej wersji
realnego socjalizmu, czy też pod postacią „państwa dobrobytu”, jak też
wobec liberalnych zaleceń radykalnej deregulacji i prywatyzacji.
Syndykalistyczne żądania RSA, na przykład „przejęcie zakładów
pracy” (Homek, 2013, s. 150), stawały się coraz wyraźniejsze w drugiej
połowie lat osiemdziesiątych, mniej więcej w latach 1986–1987, kiedy
transformacja stawała się coraz bardziej prawdopodobna. Miast scenariusza przyszłej prywatyzacji kapitałowej (której częścią były „prywatyzacja obywatelska” i „pracownicza”), RSA postulował „uspołecznienie”,
czyli przekazanie majątku produkcyjnego pracownikom. Wprawdzie nie
ma tu jasności, ale idzie zapewne wyłącznie o „bezpośrednich producentów”. „Żądanie oddania zakładów pracy ich załogom” traktowane było
w pierwszym rzędzie jako najbardziej uczciwa reakcja na „niewypłacalność państwa” (Homek, 2013, s. 157). Miało to doprowadzić do sytuacji,
w której każdy bezpośredni producent jest właścicielem drobnej części
majątku produkcyjnego, nad którą sprawuje bezpośrednią kontrolę i która
stanowi podstawę jego utrzymania. Miało to doprowadzić do sytuacji,
kiedy „każdy człowiek będzie pracował dla siebie i u siebie. Wtedy nawet
wolny rynek nie jest groźny, bo główną jego (i całej demokracji) wadą jest elitaryzm”. Wraz uspołecznieniem gospodarki, kiedy bezpośredni
producenci sprawują kontrolę nad częścią majątku produkcyjnego, miałyby zniknąć wszelkie możliwe dylematy o charakterze ideologicznym,
czy jest to „rzeczywisty komunizm”, czy nawet jakaś postać „kapitalizmu
ludowego” (Luty 2008, s. 159–177).
\subsubsection{1.1.5. Krytyka zysku i utowarowienia}
Można też odnaleźć w obrębie poglądów RSA pewną cechę uniwersalną, którą ruch anarchistyczny i neoanarchistyczny\footnote{Pomijana jest tu perspektywa anarchokapitalistyczna, która w zasadzie jest raczej radykalną postacią liberalizmu, niż anarchizmu.} podzielał z rozmaitymi frakcjami socjalizmu, mianowicie krytykę kategorii zysku oraz utowarowienia. Wprawdzie nie była ona częstym motywem w publicystyce
RSA, natomiast – jak się wydaje – dość istotnym. Już na samym początku,
w numerze 5, znajduje się dość zdecydowane potępienie działalności dla
zysku, szczególnie działalności opozycyjnej. „Oczywiście, że z chęci zysku, a nie ideowo ktoś pędzi bimber, ale nie powiesz mi, że z chęci zysku
organizowane są niezależne wystawy fotograficzne, spektakle teatralne,
kluby dyskusyjne, kółka samokształceniowe, że z chęci zysku wydaje się
bibułę, zakłada się wytwórnię kaset i wydawnictwa, organizuje się radio
„S” i niezależną sieć informacyjną?” (Homek, 2013, s. 57).
Z właściwym etycznym nurtom socjalizmu dydaktyzmem zysk został
utożsamiany z chciwością. Jeszcze wyraźniej widać to w ramach dostępnej na łamach „Homka” polemiki z częścią „środowisk opozycyjnych”,
konkretnie zaś oficyną wydawniczą „Wytrwałość”. Mimo że polemika
ta jest stosunkowo długa, chyba lepszym niż jej referowanie wyjściem
jest przywołanie jej kluczowych momentów in extenso. Co następuje:
„W Warszawie jest taka podziemna firma o nazwie wytrwałość produkująca bardzo drogie kasety, zdjęcia, plakaciki\dots{} Jedyne co tę firmę cechuje to właśnie wytrwałość (w zbieraniu pieniędzy). Uważam, że jeśli
ktoś chce się dorobić, nie musi robić tego kosztem Solidarności, wystarczy przecież wozić taksówką prostytutki albo zostać alfonsem” (Homek,
2013, s. 60). Na dość zawoalowaną odpowiedź reprezentantów „Wytrwałości” środowisko RSA odpowiada: „[\dots{}] pobieranie 100 zł za przegranie to już\dots{} (dokończenie w artykule Jacka). A te 100 zł otrzymujecie
przecież w praktyce jedynie za wydrukowanie okładki”; „My również
produkujemy ulotki, robi to również region gdański „S”. Są one jednak rozrzucane i rozklejane. Ci, którzy się tym zajmują otrzymują częstokroć
mniej przyjemną zapłatę\dots{} pały i wczasy w pudle” (Homek, 2013, s. 72).
Klaruje się tu zatem bezkompromisowa, nieprzejednana postawa, zbieżna jednocześnie z krytyką utowarowienia. W tym przypadku idzie oczywiście o utowarowienie „sprawy”, uczynienie z działalności opozycyjnej
ramy quasi-kapitalistycznego gospodarowania.
Wątki związane z krytyką utowarowienia znajdują się jednak również
w przynajmniej dwóch innych fragmentach „Homka”. W pierwszym przypadku punktem wyjścia jest problem „masowej rozrywki”, konkretnie zaś
wyborów „Miss Polonia” (Homek, 2013, s. 58), dający asumpt do namysłu nad stosunkiem do ciała jako elementarnego przedmiotu własności.
Krytyce poddane jest ciało wyestetyzowane i wystawione na sprzedaż.
Przypadek drugi związany jest z krytyką „wątków erotycznych” w kinie
polskim (Homek, 2013, s. 104). Filmowa erotyka nie jest – zdaniem RSA
– erotyką autoteliczną, związaną z nieskrępowanym, wyzbytym cywilizacyjnych uprzedzeń i ograniczeń traktowaniem ciała i biologiczności,
jest zaś prostą jej i ciała instrumentalizacją.
Wątki krytyki utowarowienia można też napotkać w refleksji, z ducha
antropologicznej, na temat pracy. Na przykład we frazie: „praca nie jest
towarem, lecz środkiem” (Homek, 2013, s. 123). Tkwi tu postulat „dekomodyfikacji” pracy, by mogła stać się praktyką służebną jedynie wobec
zewnętrznych względem niej celów realizacji człowieka w świecie. Intuicje te potwierdza jeszcze jeden fragment: „Praca zaś nie jest wartością
samą w sobie, praca to (tylko) środek do zaspokajania potrzeb ludzkich”
(Homek, 2013, s. 103).
\subsection{1.2. Poglądy na gospodarkę}
Pośród „poglądów na gospodarkę” kluczowe są związane z krytyką
wydatków zbrojeniowych oraz kryzysem gospodarczym lat osiemdziesiątych XX wieku w Polsce i krytyką rzeczywistości transformacyjnej.
\subsubsection{1.2.1. Krytyka wydatków zbrojeniowych}
Krytyka wydatków zbrojeniowych stanowiła jedną z fundamentalnych
idei założycielskich RSA, jednocześnie pomost ideowy ze środowiskiem
innego istotnego ruchu społecznego, „Wolność i Pokój” (WiP), z którym łączyły RSA również związki personalne (Litwińska, 2015; Modzelewski, 2000). Krytyka wydatków zbrojeniowych pojawia się już w pierwszym numerze pisma RSA (Homek, 2013, s. 46), następnie zaś w numerze
szóstym (Homek, 2013, s. 66) i dziewiętnastym (Homek, 2013, s. 119). To
właśnie w tym ostatnim spośród wymienionych mamy do czynienia z potraktowaniem wysokich wydatków budżetowych na zbrojenia jako argumentu na rzecz demilitaryzacji. RSA – prócz klasycznych argumentów
etycznych, bliskich ruchom pokojowym – uzupełniał krytykę militaryzacji jej „zderzeniem” ze złą sytuacją gospodarczą kraju. Przywoływany
w narracji problem „pustych półek” w zderzeniu z wysokimi wydatkami zbrojeniowymi stanowił oczywiście umiejętny chwyt retoryczny.
Wprawdzie problematyka wydatków zbrojeniowych na łamach „Homka”
z czasem przygasła, jednakowoż nie uległy zmianie antymilitarystyczne
postawy uczestników ruchu.
\subsubsection{1.2.2. Ocena złej sytuacji gospodarczej kraju i krytyka podwyżek}
Punktem wyjścia dla dyskusji na temat sytuacji gospodarczej ówczesnej Polski była dokonywana ad hoc krytyka podwyżek (Homek, 2013,
s. 61–62, 70). Z czasem wątek ten uległ wysublimowaniu i wpisany został w szerszy kontekst interpretacyjny. Podwyżki RSA interpretował
jako socjotechnikę, przymuszającą pracowników, głównie robotników,
do ekstensywnej pracy, po to, by móc utrzymać elementarny poziom konsumpcji, pozwalający na reprodukcję siły roboczej. Istotną zatem funkcją ukrytą podwyżek, w obliczu fundamentalnych problemów bytowych,
miało być zmniejszenie zainteresowania działalnością antyrządową.
Dalej, środowisko RSA jednoznacznie demistyfikowało rządowe argumenty, tłumaczące kryzys. „Komuniści twierdzą, iż główną przyczyną
niepowodzeń ich działalności gospodarczej są tzw. sankcje zachodnie.
Jest to tłumaczenie nieprawdziwe [\dots{}]”. Odpowiedzialnością za kryzys
RSA obarczało właśnie rząd, podnosząc jednocześnie argument serwilizmu. „Polska przeżywa kryzys i nie może go przezwyciężyć na skutek
sanacji. Czyja to wina? Moim zdaniem władz PRL, bo to ich działania są
przyczyną sankcji; to one (władze), a nie Zachód, winny dbać o zaspokojenie potrzeb społeczeństwa. W jaki sposób? Bardzo prosty: owoce naszej
pracy winny być przeznaczone na zaspokojenie naszych potrzeb, a nie
na utrzymanie wojska, policji, administracji i biurokracji partyjnej czy
sowiecką politykę agresji [\dots{}]. Dotychczas bowiem, szczególnie w PRL w latach 1970–1980 żyliśmy na kredyt, gdy tymczasem nasze pieniądze
szły na zbrojenia i to sowieckie” (Homek, 2013, s. 71).
Zła sytuacja gospodarcza kraju, w tym podwyżki, miała stać się, zdaniem RSA, zarzewiem gwałtownego konfliktu społecznego\footnote{Notka na temat demonstracji, podczas której wznoszono okrzyki: „precz z podwyżką!” (Homek, 2013, s. 83).}. Wykorzystywano tu przykłady spoza Polski, choćby ówczesnej Tunezji (Homek,
2013, s. 76). „Władze uważają, że w 70 i 76 roku przyczyną protestów był
nie tyle sam fakt podwyżki, lecz jedynie ‘brak’ konsultacji ze społeczeństwem. Mylą się, niestety” (Homek, 2013, s. 81).
\subsubsection{1.2.3. Intuicje dependystyczne}
Znaleźć też można w poglądach RSA szereg intuicji, które są zbieżne z wpływową swego czasu „teorią zależności”, określaną też mianem
„dependyzmu”, zainteresowaną badaniem problematyki relacji zależności
w globalnym kapitalizmie (Jelonek, Tyszka, 2001, s. 93–110). Jedna z nich
jest powiązana bezpośrednio z kwestią kryzysu i problemem „pustych półek”: „I wreszcie ostatnia sprawa: wysokie ceny żywności i towarów przemysłowych mają przynieść ten skutek, że półki w sklepach będą pełne.
Władze chcą to wykorzystać propagandowo, podbudować mit reformy.
Z drugiej strony planuje się przeznaczenie części towarów na eksport z pominięciem rynku polskiego” (Homek, 2013, s. 62). By zrekonstruować ów
mechanizm bardziej precyzyjnie: jedną z przyczyn kryzysu były kredyty,
zaciągane przez administrację Edwarda Gierka w latach siedemdziesiątych.
Wpisany był w nie mechanizm „procentu składanego”, wpędzający w pułapkę zadłużenia. Szczegółowo sytuację tę poddał analizie Jacek Tittenbrun
za pomocą narzędzi socjologiczno-ekonomicznej teorii własności. W myśl
jej założeń kredyty inwestycyjne to nic innego jak relacja wierzycielsko
dłużnicza, w ramach której realno-ekonomicznym właścicielem majątku
dłużnika jest wierzyciel. Współwłaścicielami polskich środków produkcji
w okresie realnego socjalizmu stały się zatem zagraniczne instytucje finansowe, skupione głównie wokół tak zwanego Klubu Paryskiego. Część
kredytów opatrzona była „klauzulą eksportową” (konieczność dostarczenia surowców i półfabrykatów wierzycielom), co rychło doprowadziło do
przestawienia części polskiej gospodarki na produkcję eksportową, jako
formę obsługi długu. Skutkowało to drastycznym spadkiem podaży na rynku krajowym oraz koniecznością wzrostu administrowanych cen, co
z kolei spowodowało wzrost oczekiwań płacowych i uruchomienie spirali
inflacyjnej (Tittenbrun, 1992).
Świadomość „pętli zadłużenia” również została poddana dyskusji,
głównie w kontekście planów przystąpienia Polski do Międzynarodowego Funduszu Walutowego, co wszak oznaczało, mimo politycznej przynależności do „bloku socjalistycznego”, postępującą integrację z globalnym
kapitalizmem. Tak oceniał sytuację „Homek”: „Ostatnio wiele mówiło
się o przystąpieniu Polski do MFW. Rząd PRL otrzymałby nowe kredyty
na spłatę starych długów [\dots{}]. To, co proponuje MFW to neokolonializm
w czystej postaci” (Homek, 2013, s. 138).
\subsubsection{1.2.4. Krytyczna ocena transformacji}
Problemy związane z antycypacją transformacji już były przywołane,
w kontekście polemik z liberalizmem. RSA uczestniczył też jednak w samym procesie, dokonując jego bieżących ocen: „Kończy się ‘okrągły stół’.
Pozostaną układy i przywileje, a z wolnego rynku – rywalizacja i bieda tych,
którzy są poza układem” (Homek, 2013, s. 161). Przeobrażenia systemowe
interpretowane są zatem przede wszystkim z perspektywy zakładającej ich
nieegalitaryzm. Nie ma tu mowy o ich modernizacyjnej „konieczności” czy
niezbędności. Podkreślany był raczej ich partykularny, klasowy charakter.
Zdaniem RSA kształtował się wówczas system, który „do komunistycznego ucisku doda kapitalistyczny wyzysk. Nie będzie też żadnej reformy gospodarczej, jeśli pominąć podwyżki cen i zawłaszczenie gospodarki przez
obie nomenklatury” (Homek, 2013, s. 161). Optyka RSA przyjmuje zatem
optykę „ludową”. Jest perspektywą tych, którzy – jak wskazują niektórzy
badacze – byli kluczowym ogniwem delegitymizacji PRL-u, zaś niedługo później, w toku transformacyjnych procesów, zostali pozbawieni głosu
i zdefiniowani jako koszt transformacji.
Napotkać też można na wyrażoną za pomocą dość konfrontacyjnego
języka, wpisującego się jednak w poetykę anarchistycznej publicystyki,
i dokonywaną na gorąco ocenę prywatyzacji, przede wszystkim hipotezy
wyprzedaży majątku produkcyjnego po zaniżonych, nazbyt preferencyjnych dla nowych właścicieli cenach. „Jak na mafię przystało politycy załatwiają odpowiednie ustawy (‘O konsolidacji gosp, narod.’) pozwalające
oddać w ręce prywatne za darmo każdy zakład” (Homek, 2013, s. 163).
Intuicje te później zostały potwierdzone przez badaczy procesu. Krytyczna ocena transformacji jest istotna o tyle, że środowisko RSA dokonywało jej na bieżąco. Wówczas, w momencie ofensywy liberalnej i dla wielu
nadmiernych nadziei pokładanych w liberalizmie (wiara w nie tyle doganianie, ale „dogonienie zachodu”), były to poglądy skrajnie niepopularne,
niemające szansy na zaistnienie w oficjalnym dyskursie.
Z racji tej, że większość „antytransformacyjnych” argumentów RSA
powiązana była silnie z ich antyliberalnymi i syndykalistycznymi przekonaniami, analiza ma w tym miejscu charakter mocno syntetyczny. Idzie
przede wszystkim o uniknięcie powtórzeń. To bowiem, co działacze RSA
antycypowali na poziomie sporów doktrynalnych, następnie aplikowali
w odniesieniu do realiów transformacji.
\section{3. Zakończenie}
Przedstawiona w artykule analiza wskazuje na silną obecność i doniosłość
kwestii gospodarczych w ramach poglądów RSA. Zostały one uporządkowane i poddane systematyzacji. Stanowią one przy tym swoisty patchwork
ideowy. Zapewne jest to efekt charakterystycznej dla RSA perspektywy „ruchu świadomościowego”, kontestującego domknięcie życia w zastygłe formy. W tym sensie poglądy gospodarcze członków RSA należy traktować jako
pole poszukiwań i samokształcenia. Odżegnując się zresztą od „wielkich”
idei, sami członkowie RSA, przede wszystkim Jany Waluszko, posługiwali
się relatywizującym pojęciem „ideek”. Trudno zatem zreferowane tu poglądy
gospodarcze RSA traktować jako „program” czy też doktrynę.
Mimo powyższych zastrzeżeń, zarówno działalność, jak i w węższym sensie omówione w artykule poglądy gospodarcze RSA można traktować – osadzając w stosownym kontekście teoretycznym, ideowym, historycznym i społecznym, co było zresztą intencją artykułu – jako istotny i oryginalny wkład
w historię polskich ruchów społecznych, szczególnie neoanarchistycznych
oraz szerzej, opozycji demokratycznej. Z tej perspektywy artykuł przywołuje
te dyskusje i prądy ideowe, uwikłane w długi proces „transformacji ustrojowej”, które są dziś mocno zapomniane, niekiedy wręcz nieobecne.
\section{Bibliografia}
Biegasiewicz P. (2007), Pojęcie „rewolucji liberalnej” w myśli politycznej gdańskich liberałów, w: O rewolucji. Obrazy radykalnej zmiany społecznej, red.
K. Brzechczyn, M. Nowak, Poznań 2007.
Chesters Graeme (2012), Social Movements and the Ethics of Knowledge Production,
„Social Movement Studies”, vol. 11, nr 2.
Chumiński J. (2012), The Act of Securing the Socialist Discipline of Labour. A Contribution to the Totalitarianization of Social Life in Poland, “Studia Historiae
Oeconomicae”, vol. 30.
Cox Laurence (2014), Movements making knowledge: a new wave of inspiration for
sociology, „Sociology”, vol. 48, nr 5.
Homek. Pismo ruchu Społeczeństwa Alternatywnego 1983–1990 (2013), red. G. Berendt, K. Brzechczyn, Z. Stybel, J. Waluszko, Instytut Pamięci Narodowej,
Gdańsk.
Jelonek A. W., Tyszka K. (2001), Koncepcje rozwoju społecznego, Wydawnictwo Naukowe SCHOLAR, Warszawa.
Kamosiński S. (2012), Realization of Labour in the Polish People’s Republic, „Studia
Historiae Oeconomicae”, vol. 30.
Kaniowski A. M. (2003), Polska sfera nie-publiczna, „Krytyka Polityczna”, nr 3.
Kluge A., Negt O. (1993), Public Sphere and Experience: Toward an Analysis of the
Bourgeois and Proletarian Public Sphere, University of Minnesota Press,
Minneapolis.
Kowalik T. (2009), www.polskatransformacja.pl, Warszawskie Wydawnictwo Literackie MUZA SA, Warszawa.
Kozyr-Kowalski S. (2002), Własność, w: Encyklopedia socjologii, t. IV, Oficyna Naukowa, Warszawa.
Kozyr-Kowalski S. (1997), Zasady socjologicznej analizy własności, w: Krytyka rozumu socjologicznego, red. St. Kozyr-Kowalski, A. Przestalski, J. Włodarek,
Wydawnictwo Zysk i S-ka, Poznań.
Litwińska M. (2015), WiP kontra PRL. Ruch Wolność i Pokój 1985–1989, Wydawnictwo Wysoki Zamek, Kraków.
Luszniewicz J. (2008), Ewolucja koncepcji ekonomicznych liberałów gdańskich na
łamach „Przeglądu Politycznego” w latach 1983–1989 (na tle ogólnopolskim), „Pamięć i Sprawiedliwość”, nr 2 (13).
Luty W. (2008), Kapitalizm ludowy w Polsce. Studium przypadków, w: Zróżnicowanie społeczne w teorii i empirii, red. R. Suchocka, Wyższa Szkoła Nauk Humanistycznych i Dziennikarstwa, Poznań.
Modzelewski K. (2000), Pacyfizm. Wzory i naśladowcy, Oficyna Naukowa, Warszawa.
Ruch Społeczeństwa Alternatywnego 1983–1991 (2009), Oficyna Bractwa Trojka,
Poznań.
Shukaitis S., Graeber D., Biddle E. (red.) (2007), Constituent Imagination: Militant
Investigations, Collective Theorization, AK Press, Oakland–Edinburgh–West
Virginia.
Skidelsky R. (2012), Keynes. Powrót mistrza, Wydawnictwo Krytyki Politycznej,
Warszawa.
Tittenbrun J. (1992), Upadek socjalizmu realnego w Polsce, Dom Wydawniczy
REBIS, Poznań.
Tittenbrun J. (2012), Gospodarka w społeczeństwie. Zarys socjologii gospodarki i socjologii ekonomicznej w ujęciu strukturalizmu socjoekonomicznego, Wydawnictwo Zysk i S-ka, Poznań.
% begin final page
\clearpage
% new page for the colophon
\thispagestyle{empty}
\begin{center}
Anarcho-Biblioteka
\smallskip
Dobry pieróg to wywrotowy pieróg
\bigskip
\includegraphics[width=0.25\textwidth]{logo-pl.pdf}
\bigskip
\end{center}
\strut
\vfill
\begin{center}
Przemysław Pluciński
Poglądy gospodarcze Ruchu Społeczeństwa Alternatywnego
2018
\bigskip
\href{https://yadda.icm.edu.pl/yadda/element/bwmeta1.element.ojs-issn-1731-7517}{yadda.icm.edu.pl}
Wydane w piśmie \emph{Środkowoeuropejskie Studia Polityczne}. Autor jest związany z Uniwersytet im. Adama Mickiewicza w Poznaniu
\bigskip
\textbf{pl.anarchistlibraries.net}
\end{center}
% end final page with colophon
\end{document}
% No format ID passed.