#title Program i cel Rewolucyjnej Organizacji Braci Międzynarodowych
#author Michaił Bakunin
#SORTtopics bakunin, programy, klasycy
#source [[https://chomikuj.pl/lewa_noga/Biblioteka/Anarchizm/Bakunin%2BM/Bakunin%2BM.%2B-%2BZebrane%2C375423840.pdf][chomikuj.pl]]
#lang pl
#pubdate 2021-06-06T20:59:39
**Nota redakcyjna**
Po rozwiązaniu Międzynarodowego Aliansu Demokracji Socjalistycznej, pojawił się problem
konsolidacji działań członków Międzynarodówki o poglądach antyautorytarnych i
anarchistycznych. W 1869 roku Bakunin napisał nowy program Aliansu oraz organizacji
Bracia Międzynarodowi, które to miały stanowić platformę dla działań grup
anarchistycznych. Statuty te stanowiły dowód podczas prac komisji Międzynarodówki,
powołanej przez niechętną anarchizmowi marksowską Radę Generalną, mający udowodnić
istnienie tajnej grupy chcącej przejąć "władzę" w Międzynarodówce. Bakunin został usunięty,
co doprowadziło do rozłamu w Stowarzyszeniu i praktycznie jego upadku w dotychczasowej
formie.
Tekst za K. Marks, F. Engels Dzieła t. 18. Publikacja w wersji elektronicznej: Anarchistyczne
Archiwa 2005.
-----
1. Zasady tej organizacji są takie same jak zasady programu Międzynarodowego Aliansu
Demokracji Socjalistycznej. W części dotyczącej kwestii kobiecej, religijnej i prawnej
sytuacji rodziny oraz państwa zostaną one jeszcze bardziej szczegółowo wyłożone w
programie rosyjskiej demokracji socjalistycznej.
Biuro centralne zastrzega sobie zresztą wydanie wkrótce zasad ujętych bardziej szczegółowo
pod względem teoretycznym i praktycznym.
2. Związek braci międzynarodowych dąży do powszechnej rewolucji, która byłaby
jednocześnie rewolucją socjalną, filozoficzną, ekonomiczną i polityczną, aby z dzisiejszego
porządku rzeczy, opierającego się na własności, na wyzysku, na zasadzie autorytetu - czy to
religijnego, metafizycznego czy burżuazyjno-doktrynerskiego, a nawet jakobińsko-
rewolucyjnego - nie pozostał, wpierw w całej Europie, a potem w reszcie świata, kamień na
kamieniu. Rzucając okrzyk: pokój robotnikom, wolność dla wszystkich uciśnionych, a śmierć
władcom, wyzyskiwaczom i wszelkiego rodzaju kuratorom - chcemy zniszczyć wszystkie
państwa i wszystkie kościoły wraz z ich wszystkimi religijnymi, politycznymi, prawnymi,
finansowymi, policyjnymi, uniwersyteckimi, ekonomicznymi i socjalnymi instytucjami oraz
ustawami, tak aby wszystkie te miliony nieszczęśliwych istot ludzkich, które były dotąd
oszukiwane, uciskane, maltretowane i wyzyskiwane, uwolnione od wszystkich swych
oficjalnych i półoficjalnych zwierzchników i dobroczyńców, zarówno stowarzyszeń jak i
poszczególnych jednostek, odetchnęły wreszcie pełną wolnością.
3. W przekonaniu, że źródło indywidualnego i społecznego zła tkwi w znacznie mniejszym
stopniu w poszczególnych jednostkach aniżeli w stanie rzeczy i w warunkach społecznych,
będziemy postępować po ludzku kierując się zarówno poczuciem sprawiedliwości, jak i
użytecznością, i będziemy bez litości niszczyć stosunki i rzeczy, aby bez jakiejkolwiek
szkody dla rewolucji móc oszczędzić ludzi. Zaprzeczamy istnieniu wolnej woli społeczeństwa
i jego rzekomego prawa do karania. Nawet sprawiedliwość, w ludzkim, najszerszym
znaczeniu tego słowa, jest tylko, rzec można, negatywną ideą okresu przejściowego; stawia ona kwestię socjalną, ale jej nie rozwiązuje, wskazując tylko jedyną możliwą drogę
wyzwolenia ludzkości, to znaczy uczłowieczenia społeczeństwa przez wolność w ramach
równości; pozytywne rozwiązanie może być osiągnięte tylko w drodze coraz bardziej
racjonalnego organizowania społeczeństwa. Owo lak wielce upragnione rozwiązanie, ideał
nas wszystkich... to wolność, moralność, rozwój umysłowy i dobrobyt każdego poprzez
solidarność wszystkich - ludzkie braterstwo.
Każda ludzka jednostka jest mimowolnym produktem naturalnego i socjalnego środowiska, w
którym się urodziła, rozwijała i którego wpływowi stale podlega. Trzy główne przyczyny
każdej ludzkiej niemoralności są następujące: polityczna, ekonomiczna i społeczna
nierówność; ciemnota będąca tego naturalnym rezultatem i jako ich nieuchronna
konsekwencja - niewolnictwo.
Ponieważ jedyną przyczyną popełnianych przez ludzi przestępstw jest zawsze i wszędzie
organizacja społeczeństwa, karanie przestępców jest obłudą lub oczywistym nonsensem ze
strony społeczeństwa, gdyż każda kara z góry zakłada winę, natomiast przestępcy nigdy nie są
winni. Teoria winy i kary jest tworem teologii, to znaczy połączenia nonsensu z religijną
obłudą.
Jedynym prawem, jakie można by uważać za prawo przysługujące społeczeństwu w jego
dzisiejszym przejściowym stanie, to naturalne prawo do mordowania stworzonych przez
siebie przestępców w celu samoobrony, ale nie prawo do sądzenia ich i skazywania. Prawo to
nie jest wcale prawem w ścisłym tego słowa znaczeniu, lecz raczej naturalnym faktem,
ubolewania godnym, ale nieuniknionym, oznaką i produktem bezsiły i głupoty dzisiejszego
społeczeństwa; im rzadziej społeczeństwo będzie się do tego uciekało, tym bardziej przybliży
chwilę swego rzeczywistego wyzwolenia. Wszyscy rewolucjoniści, wszyscy uciskani,
wszystkie cierpiące ofiary dzisiejszej organizacji społeczeństwa, których serca są, rzecz
prosta, przepełnione zemstą i nienawiścią, muszą stale mieć na uwadze, że królowie,
ciemięzcy, wszelkiego rodzaju wyzyskiwacze ponoszą taką samą winę jak przestępcy, którzy
wyłonili się z mas ludowych; są oni złoczyńcami, ale także nie są winni, gdyż również oni,
jak pospolici przestępcy, są mimowolnymi produktami dzisiejszej organizacji społeczeństwa.
Nie powinno to nikogo zdziwić, jeżeli lud w pierwszej chwili swego zrywu wielu z nich
uśmierci - będzie to nieszczęście być może nieuniknione, ale nieszczęście niewielkie,
podobnie jak spustoszenia spowodowane burzą.
Naturalny ten fakt nie będzie jednak ani moralny, ani nawet pożyteczny. Historia jest pod tym
względem nadzwyczaj pouczająca: straszliwa gilotyna z 1793 roku, której na pewno nie
można zarzucić lenistwa i opieszałości, nie zdołała zniszczyć klasy szlacheckiej we Francji.
Arystokracja została tam jeśli nie doszczętnie zniszczona, to w każdym razie głęboko
wstrząśnięta, ale nie stało to się za sprawą gilotyny, lecz przez konfiskatę i sprzedaż jej dóbr.
W ogóle można powiedzieć, że polityczne masakry nigdy nie uśmiercały partyj; okazały się
one szczególnie bezsilne wobec klas uprzywilejowanych, gdyż źródło siły tkwi nie tyle w
ludziach, ile w warunkach, które są stworzone dla uprzywilejowanych przez porządek rzeczy,
tj. przez instytucję państwa i jego naturalną konsekwencję, a zarazem podstawę - własność
indywidualną.
Aby dokonać radykalnej rewolucji, trzeba więc skierować atak na warunki i rzeczy, trzeba
zniszczyć własność i państwo; wówczas nie ma już potrzeby niszczyć ludzi i skazywać siebie
na niechybną i nieuniknioną reakcję, która zawsze doprowadzała i zawsze doprowadzi w
każdym społeczeństwie do masakry ludzi.
Aby mieć jednak prawo do humanitarnego postępowania z ludźmi bez szkody dla rewolucji,
należy być bezlitosnym wobec warunków i rzeczy, należy wszystko zniszczyć, zwłaszcza i
przede wszystkim własność i jej nieuniknione następstwo - państwo. W tym tkwi cała
tajemnica rewolucji.
Nie należy się dziwić, że jakobini i blankiści, którzy stali się socjalistami raczej z
konieczności niż z przekonania i dla których socjalizm jest środkiem, a nie celem Rewolucji,
ponieważ chcą dyktatury, tj. centralizacji państwa, państwo zaś musi ich doprowadzić na
mocy nieuchronnej logiki do przywrócenia własności - jest więc całkiem naturalne,
stwierdzamy, że oni, nie chcąc dokonać radykalnej rewolucji przeciw istniejącemu
porządkowi rzeczy, marzą o Krwawej rewolucji przeciw ludziom. - Ale ta krwawa rewolucja,
oparta na utworzeniu silnie scentralizowanego rewolucyjnego państwa, nieuchronnie
doprowadziłaby - jak później jeszcze dobitniej udowodnimy - do dyktatury wojskowej z
jakimś nowym władcą. A zatem tryumf jakobinów lub blankistów byłby śmiercią rewolucji.
4. Jesteśmy naturalnymi wrogami takich rewolucjonistów - przyszłych dyktatorów,
prawodawców i kuratorów rewolucji - którzy, zanim jeszcze zburzone zostały dzisiejsze
państwa monarchiczne, arystokratyczne i burżuazyjne, myślą już o tworzeniu nowych państw
rewolucyjnych, tak samo scentralizowanych i jeszcze bardziej despotycznych niż dziś
istniejące państwa, którzy są tak silnie przyzwyczajeni do ładu narzuconego przez
jakąkolwiek władzę i żywią tak wielki strach przed tym, co wydaje im się nieładem, a co nie
jest niczym innym jak tylko swobodnym i naturalnym wyrazem życia ludu, że zanim jeszcze
wytworzy się dobry i zbawienny nieład wskutek rewolucji, już myślą o położeniu kresu
rewolucji i nałożeniu jej kagańca przez działalność jakiejkolwiek władzy, która tylko z nazwy
będzie rewolucyjna, w rzeczywistości zaś będzie jedynie nową reakcją, gdyż rządząc masami
ludowymi za pomocą dekretów, w rzeczywistości skaże je ponownie na posłuszeństwo,
bierność, śmierć, to znaczy na niewolę i wyzysk przez nową pseudorewolucyjną arystokrację.
5. My rozumiemy rewolucję jako rozpętanie tego wszystkiego, co dziś określa się mianem
złych namiętności i zniszczenie tego, co w tym samym języku zwie się "porządkiem
publicznym".
Nie obawiamy się anarchii, przywołujemy ją, przekonani, że z tej anarchii, to znaczy z
pełnego objawienia się uwolnionego z pęt życia ludowego, musi zrodzić się wolność,
równość, sprawiedliwość, nowy ład i sama siła rewolucji przeciw reakcji. To nowe życie -
rewolucja ludowa - niewątpliwie nie omieszka się zorganizować, ale będzie ono budowało
swoją rewolucyjną organizację od dołu ku górze i od obwodu do centrum - zgodnie z zasadą
wolności, a nie z góry w dół ani od centrum ku obwodowi, jak czyni to każdy autorytet - mało
nas bowiem obchodzi, czy autorytet ten nazywa się kościołem, monarchią, państwem
konstytucyjnym, republiką burżuazyjną albo nawet rewolucyjną dyktaturą. Żywimy do nich
odrazę i wszystkie je odrzucamy z tego samego powodu, ponieważ są nieuchronnym źródłem
wyzysku i despotyzmu.
6. Rewolucja, w naszym rozumieniu, musi od pierwszego dnia zniszczyć radykalnie i
całkowicie państwo i wszystkie instytucje państwowe.
Naturalnymi i nieodzownymi konsekwencjami tego zniszczenia będą:
a) bankructwo państwa;
b) zaprzestanie płacenia długów prywatnych ściąganych z pomocą ingerencji państwa, przy
czym każdy człowiek będzie miał wolną rękę i jeśli zechce, może swoje długi uiścić;
c) zaprzestanie płacenia wszelkich podatków i pobierania jakichkolwiek bezpośrednich lub
pośrednich danin;
d) rozwiązanie armii, sądownictwa, biurokracji, policji i duchowieństwa;
e) likwidacja oficjalnego wymiaru sprawiedliwości, zniesienie tego wszystkiego, co w języku
prawniczym nazywa się prawem, i egzekwowania tych praw. Odpowiednio do tego zniesienie
i autodafe[1] wszystkich tytułów własności, akt dotyczących dziedziczenia, sprzedaży,
darowizny, akt procesowych, słowem - wszystkich szpargałów sądowych i cywilnych.
Wszędzie i we wszystkim czyn rewolucyjny zamiast prawa stworzonego i gwarantowanego
przez państwo;
f) konfiskata wszystkich produkcyjnych kapitałów i narzędzi pracy na rzecz stowarzyszeń
robotniczych, które mają używać ich do kolektywnego wytwarzania;
g) konfiskata wszelkiej własności kościoła i państwa, jak również znajdujących się w ręku
jednostek kruszców szlachetnych na rzecz federacyjnego związku wszystkich stowarzyszeń
robotniczych - związku, który stworzy Komunę. W zamian za skonfiskowane dobra Komuna
da wszystkim ludziom w ten sposób wyzutym z własności to, co jest najbardziej niezbędne,
zezwalając im potem zdobyć więcej własną pracą, jeżeli potrafią i zechcą.
h) W celu zorganizowania Komuny: federacja barykad w permanencji i ustanowienie Rady
Komuny Rewolucyjnej przez wysłanie jednego lub dwóch delegatów przez każdą barykadę,
po jednym z każdej ulicy lub dzielnicy; delegaci są zaopatrzeni w wiążące instrukcje, są
zawsze odpowiedzialni i w każdej chwili mogą zostać odwołani. Zorganizowana w ten sposób
Rada Komuny będzie mogła wybrać ze swego grona komitety wykonawcze, oddzielne dla
każdej dziedziny rewolucyjnej administracji Komuny.
i) Oświadczenie zorganizowanej w Komunę zrewoltowanej stolicy, że po zniszczeniu
autorytatywnego i opiekuńczego państwa - do czego miała prawo, gdyż była w nim
niewolnikiem jak wszystkie inne miejscowości - rezygnuje ze swego prawa, a raczej z
jakiejkolwiek pretensji, by rządzić i panować nad prowincjami.
k) Wezwanie do wszystkich prowincji, komun i stowarzyszeń, by natychmiast wszystkie
poszły za przykładem stolicy i wpierw zreorganizowały się na sposób rewolucyjny, potem zaś
wysłały swoich delegatów, także zaopatrzonych w wiążące instrukcje, odpowiedzialnych i
odwoływalnych, na umówione miejsce zebrania w celu utworzenia federacji stowarzyszeń,
komun i prowincji, które zrewoltowały się w imię tych samych zasad, oraz zorganizowania
siły rewolucyjnej zdolnej zatryumfować nad reakcją. Wysłanie do wszystkich prowincji i
gmin nie oficjalnych komisarzy rewolucyjnych przepasanych jakimiś szarfami, lecz
rewolucyjnych propagandystów - zwłaszcza do chłopów, których nie rewolucjonizują jakieś
zasady lub dekrety jakiejkolwiek dyktatury, lecz jedynie sam fakt rewolucji, to znaczy
konsekwencje, jakie nieuchronnie powoduje we wszystkich gminach całkowity zanik
oficjalnego prawnego życia państwowego. Zniesienie narodowego państwa również w tym
sensie, że każdy obcy kraj, prowincja, gmina, stowarzyszenie lub nawet poszczególna
jednostka, które zrewoltowały się w imię tych samych zasad, zostaną przyjęte do
rewolucyjnej federacji bez względu na dzisiejsze granice państwowe, a nawet przynależność
do różnych systemów politycznych lub narodowych, oraz że własne prowincje, gminy,
stowarzyszenia, jednostki, które opowiedzą się po stronie reakcji, nie będą miały do niej dostępu. A zatem sam fakt rozprzestrzenienia się i zorganizowania rewolucji w celu
wzajemnej obrony zrewoltowanych krajów sprawi, że zwycięży powszechność rewolucji,
zasadzająca się na zniesieniu granic i na zburzeniu państw.
7. Nie może być już więcej zwycięskiej rewolucji politycznej lub narodowej, chyba że
polityczna rewolucja przekształci się w rewolucję społeczną albo że rewolucja narodowa,
właśnie przez swój charakter radykalno-socjalistyczny i zburzenie państwa, przekształci się w
rewolucję powszechną.
8. Ponieważ rewolucji musi wszędzie dokonywać sam lud i najwyższe kierownictwo musi
zawsze pozostawać w rękach ludu zorganizowanego w wolną federację rolniczych i
przemysłowych stowarzyszeń, nowe i rewolucyjne państwo - organizując się od dołu do góry
za pośrednictwem rewolucyjnych delegacji i obejmując wszystkie zrewoltowane w imieniu
tych samych zasad kraje, bez względu na stare granice i różnice narodowościowe - będzie
zajmowało się administracją służb publicznych, a nie rządzeniem narodami. Założy ono nową
ojczyznę - Alians światowej Rewolucji przeciw aliansowi wszystkich sił reakcyjnych.
9. Organizacja ta wyklucza wszelką ideę dyktatury lub jakiejkolwiek opiekuńczej
kierowniczej władzy. Dla samego jednak założenia tego rewolucyjnego aliansu i zwycięstwa
rewolucji nad reakcją trzeba, aby wśród ludowej anarchii, która będzie stanowiła samo życie i
całą energię rewolucji, jedność rewolucyjnej myśli i rewolucyjnego działania znalazła swój
wyraz w jakimi organie, Organem tym powinien być tajny i światowy związek braci
międzynarodowych.
10. Związek ten wychodzi z założenia, że rewolucje nigdy nie są dokonywane przez jednostki
mi nawet przez tajne stowarzyszenia. Wynikają jakby same z siebie, wytworzone siłą rzeczy,
przez bieg wydarzeń i faktów. Przez długi Czas narastają w głębi instynktownej świadomości
mas ludowych - potem wybuchają, często pozornie wzniecone przez błahe przyczyny.
Wszystko, co może uczynić dobrze zorganizowane tajne stowarzyszenie, to przede wszystkim
ułatwić narodziny rewolucji, szerząc wśród mas idee odpowiadające instynktom mas, oraz
zorganizować nie armię rewolucyjną - armią musi być zawsze lud - lecz coś w rodzaju
głównego sztabu rewolucyjnego, składającego się z jednostek ofiarnych, energicznych i
inteligentnych, a zwłaszcza z uczciwych, a nie żądnych sławy lub próżnych przyjaciół ludu,
którzy byliby zdolni stanowić pomost między ideą rewolucyjną i instynktami ludu.
11. Liczba tych jednostek nie powinna być więc bardzo wielka. Dla międzynarodowej
organizacji w całej Europie wystarczy stu rewolucjonistów złączonych prawdziwą i silną
więzią. Dwustu, trzystu rewolucjonistów wystarczy dla organizacji w największym kraju.
[1] Publiczne zniszczenie. (przyp. red.)