#title Rap przez rewolucyjne R #author Jeremi #SORTtopics polskie, Inny Świat, kultura, subkultura, Chile #date 2015 #source [[https://innyswiat.com.pl/rap-przez-rewolucyjne-r-44-2-2015/][innyswiat.com.pl]] #lang pl #pubdate 2022-02-25T01:09:17 #notes Wydane w Innym Świecie #44 (2/2015) Związki muzyki z polityką mają w Chile długą tradycję. Przypieczętowanie tych dwóch dziedzin nastąpiło ostatecznie na przełomie lat 50. i 60. XX w., kiedy to narodził się nurt o nazwie Nowa Piosenka (Nueva Cancion). Muzycy go kształtujący postanowili stawić opór postępującej dominacji kultury amerykańskiej i sięgnąć do tradycji muzyki ludowej, indiańskiej, łącząc ją ze społecznym przekazem. Wśród twórców Nueva Cancion znalazły się ikony lewicowej muzyki, znane nie tylko w Chile ale i na całym świecie: Victor Jara z zespołem Inti-Ilimani, Violetta Parra, zespół Quilapaun (autorzy ludowego hymnu El pueblo unido hamas sera vencido). Byli oni swoistymi bardami klasy robotniczej i chilijskiego ludu, wyrażającymi swoją muzyką ich codzienne problemy, troski a także nadzieje na zmiany i rewolucyjnego ducha tych burzliwych lat. Gdy w 1973 roku doszło do prawicowego zamachu stanu, dokonanego przez wojsko i obalenia prezydenta Salvadora Allende, Nuva Cancion została zakazana a Victor Jara brutalnie zamordowany przez wojskowych. To właśnie z tym bagażem kulturowo-społecznym pojawił się w Chile lewicowy i anarchistyczny rap, będący swoistą kontynuacją muzycznego wyrazu życia i walk ludu tego kraju. Tożsamość sięgająca do artystów z przełomu lat 60./70. jest często deklarowana wprost („śpiewam o znieczulicy i tak jak Violetta Parra wyładowuję swój gniew za pomocą gitary”[1]) a także poprzez parafrazowanie i nawiązywanie w swoich utworach do wersów piosenek artystów z Nueva Cancion[2], wplatanie oryginalnych fragmentów ich utworów oraz wypowiedzi. Innym przejawem nawiązywania do tamtego okresu, ważnego dla chilijskiej lewicy jest np. piosenka, napisana przez kilkoro raperów na 40 rocznicę zamachu stanu[3]. Na samym początku należy zauważyć, że lewicowa scena hip-hopowa w Chile jest tworzona głównie przez „ludzi ulicy” a nie przez „inteligencję” czy aktywistów nie związanych ze sceną, którzy postanowili swoje ideały prezentować za pomocą tego środka wyrazu, co jest wyraźnie podkreślane w samych tekstach piosenek („Nie robimy rapu dla ludu, my jesteśmy ludem robiącym rap”[4], „Żeby było jasne: moja klasa to ta, która haruje a życie jej nie rozpieszcza”[5]). W ogóle tożsamość i świadomość klasowa jest ważnym elementem, na którym zbudowana jest lewicowa część chilijskiej sceny hip-hopowej. To właśnie o tej klasowej tożsamości, przeciwstawionej tożsamości narodowej, traktuje jeden ze słynniejszych utworów rapera o imieniu Portavoz: El otro Chile (Inne Chile). W nieco nostalgicznym utworze przywoływane jest codzienne życie i szara rzeczywistość tego „Chile, zwanego krajem klasy średniej, a tak naprawdę klasy w olbrzymich długach tonącej”. Wykonanie tej piosenki na koncertach wzbudza ogromy entuzjazm wśród młodzieży, pochodzącej właśnie z tego Chile, o którym „nie mówią na pierwszych stronach El Mercurio, które nie ma pomników i eleganckich ulic ani wielkich postaci w pieprzonej oficjalnej historii”[6]. Utwór kończy się słowami rapera: „Ich przemowy o jedności narodowej są jedynie słowami, bo rzeczywistość jest inna. Żyjemy w podzielonym społeczeństwie (…). Dlatego gdy myślę o Chile, to nie opowiadam o flagach i emblematach lecz o Chile, z którego ja pochodzę. Przykro mi, ale jeśli kiedykolwiek wykrzyczę „niech żyje Chile”, to w dniu, w którym stanie się ono faktycznie ludowe i wolne”. To właśnie antypatriotyzm jest kolejnym wątkiem często przewijającym się w tekstach lewicowych raperów i raperek. Belona Mc, Michu Mc i Zyonko w kawałku Grito Reveolucion (Rewolucyjny okrzyk) śpiewają: „Im więcej gadają o Chile tym mniej mają pamięci, biały czerwony niebieski[7] – trzy kolory dwustu lat wyzysku i represji”[8], „Jeśli bycie Chilijczykiem oznacza bycie maczo, to sobie zostańcie przy Chile, ja zostaję przy hip-hopie”, „Ja nie robię rapu chilijskiego, ja go tylko robię w Chile”, „Nie pójdę na wojnę za ten kraj, nie! Jeśli już, to za mój lud z rewolucyjnym okrzykiem!” a także „Wiadomo, że mnie nie reprezentuje to bandyckie państwo i przeciwko rządowi podnosimy nasz głos, mnie reprezentują ci, co są zakapturzeni[9], manifestuję w Chile lecz jestem obywatelką świata”[10]. Przedstawiciele i przedstawicielki lewicowej sceny hip-hopowej mają wyraźny pogląd na społeczną rolę rapera czy w ogóle artysty. Reprezentowanie ludu, opowiadanie o jego niedoli, piętnowanie niesprawiedliwości, stawanie oporu władzy i burżujom ale przede wszystkim uświadamianie i wzywanie do rewolucji – to są zadania, jakie stawia przed sobą m.in. młoda raperka Belona Mc. W piosence Alzo mi voz (Podnoszę głos) rymuje: „Protestuję, krzyczę, nie mam pana nad sobą, uciszyć mnie nie mogą – ten rap jest potrzebny, jasne?” „Nie śpiewam dla samego śpiewania ani dlatego, że mam piękny głos, tym bardziej nie zamierzam dostarczać rozrywki burżujom”, „Śpiewam, by moi ludzie wyzwolili się z opresji”[11]. Belona wymienia następnie najróżniejsze grupy społeczne, do których kieruje swoją twórczość: wykluczonych, bezimiennych, gospodyń domowych, pozbawionych praw dzieci, sąsiedzkich kolektywów, represjonowanych Indian, zamieszkujących Chile itd. „Głośno śpiewam lecz nie z powodu wolnego czasu. Kto powiedział, że MC jest bezużyteczna?” – pyta się w tej samej piosence raperka, podkreślając tym samym swój udział jako artystki w emancypacji społeczeństwa. Jeszcze dobitniej społeczną rolę rapera, odcinającego się od czystej rozrywki, określa Portavoz w utworze o znaczącym tytule Rebelarte. Wyłania się z niego wizja piosenkarza, który nie jest artystą lecz robotnikiem muzyki i aktywnie uczestniczy w walce klas: „Artysta, który nie krytykuje systemu – to konformista. Oddaje się kapitalizmowi, pracuje dla niego. Neutralność nie istnieje. Istnieje natomiast rzeczywistość nierówności, która nas atakuje”, „Powiedzmy to jasno: sztuka to nie zabawa. Dla kogo będziesz śpiewał: dla bogaczy czy dla ludu?” „To jest rap rewolucyjny i ludowy – przeciw kapitałowi i państwu”[12]. Innym manifestem lewicowej sceny hip-hopowej w Chile jest utwór Escribo rap con R de revolucion (Tworzę rap przez rewolucyjne R) także autorstwa Portavoz. Traktuje on o potrzebie jasnego zdeklarowania się po jednej ze stron barykady w konflikcie społecznym, polityczności sztuki, od której nie można i nie należy uciekać. W klipie do tego kawałka, raper, wśród strajkujących pracowników na tle ich zakładu pracy rymuje: „W tym zalewie telewizji, rywalizacji i reggeatonu[13] ja tworzę rap przez rewolucyjne R!”. Raperzy i raperki w ostrych piosenkach-manifestach realizują swoją rolę, czyli wprost wzywają do rewolucji i walki klas: „Dzisiaj strajk lokalny, jutro generalny a następnie władza robotnicza w całym kraju.”, „Reformizm i plebiscyty? To dla frajerów! Tylko zorganizowany lud może się przeciwstawić pieprzonemu państwu burżujów”[14], „Zamiast uczestniczyć w czczych debatach dobrych ludzi, zapraszam cię do buntowniczego zrywu!”[15]. Dla polskiego wolnościowca, cała sala młodych hip-hopowców, skandująca podczas koncertu „walczyć i tworzyć władze ludową” może się wydać co najmniej dziwna i może on to automatycznie powiązać z „realnym socjalizmem”. Niewątpliwie zupełnie odmienne jest postrzeganie klasycznego marksizmu w Polsce, inne zaś w Ameryce Łacińskiej. Ruchy anarchistyczne i radykalnie lewicowe w Chile często się przenikają i nieraz trudno rozróżnić retorykę anarchistyczną od marksistowskiej. Wynika to przede wszystkim z tego, że tamtejsza, szeroko rozumiana lewica, jest mocno klasowa a postulat walki klas stoi na pierwszym miejscu dla wielu ruchów społecznych. Podobnie radykalna lewica często używa retoryki antypaństwowej, która w warunkach polskich przypisana byłaby raczej anarchistom. Jednak przybliżenie ruchów społecznych w Chile czy w ogóle Ameryce Południowej, wymagałoby oddzielnej analizy. Wracając do hasła „tworzyć władze ludową” – jest ono także używane wśród ruchów anarchistycznych i oznacza raczej oddolną samoorganizacje niż tworzenie aparatu państwowego. Oczywiście można także natrafić na takie wersy jak „Surowy hip-hop w imię dyktatury proletariatu” – jednak i tu należy być ostrożnym w ideologicznym sklasyfikowaniu autora słów (Zonyko) – w tym samym utworze padają słowa choćby o „rapie przeciwko państwu”. Trudno jest rozdzielić ideologicznie większość raperów i raperek lewicowej sceny w Chile. Stanowią oni raczej jeden nurt, który można określić rapem społecznym, antykapitalistycznym i klasowym. Obok wykonawców, jakich można umieścić gdzieś na pograniczu marksizmu i anarchizmu, funkcjonują także wykonawcy stricte anarchistyczni, przestrzegający właśnie przed robotniczym państwem, w którym rządzą dyktatorzy a nie lud, a także przed wszystkimi organizacjami, co chcą nami rządzić. Zdecydowanie anarchistyczny Verbal Torrante rymuje: „My robotnicy antyautorytarni, wiadomo, że jesteśmy przeciw dyktaturze rzekomo robotniczej”[16]. Nie brakuje także utworów nie tylko o walce klas ale traktujących szerzej o wolności i wyzwoleniu z różnych form opresji. Śpiewa o tym choćby Minuto Soler wraz Pineda Pride w utworze Nacimos libres: „Urodziliśmy się wolni bez poznania wolności – to wymyślone słowo bo wolność jest naturalnym doświadczeniem, związanym z duszą, sercem, prawdą, wszechświatem, ziemią, słońcem, niebem”, „Hip-hop istnieje, bo istnieje niesprawiedliwość (…), istnieje wolność bo istnieją wiezienia i represje”[17]. Choć kultura hip-hopowa często jest maczystowska i zdominowana przez mężczyzn, to rewolucyjny rap chilijski stawia sprawę jasno: „Rapujesz by fantazjować i uprzedmiotawiać kobiety czy żeby przeciwstawić się rzeczywistości i władzy?”[18], „To, że jestem kobietą nie oznacza, że mam robić co mi każą, szczególnie gdy moim zadaniem jest walczyć”[19]. Istotny pod tym względem jest także fakt, iż antykapitalistyczną scenę hip-hopową reprezentują co najmniej dwie uznane raperki. Portavoz Jak sam o sobie pisze: „Jestem synem ziemi lecz urodziłem się w mieście. Moja tożsamość została umieszczona w klasie robotniczej. Nie jestem liderem niczego i nikogo”. Portavoz jest najpopularniejszym i najbardziej lewicowym raperem nie tylko na scenie antykapitalistycznej, uznano go bowiem w całym środowisku hip-hopowym Chile. Niewątpliwie najbliżej mu do szeroko rozumianego marksizmu. Tematyka jego utworów skupia się głównie na problemach społecznych, walce klasowej a także polityczności sztuki. Muzycznie reprezentuje surowy, uliczny rap. Ponadto jest producentem muzycznym oraz członkiem kilku lewicowych kolektywów hip-hopowych. Belona MC Belona to 22-letnia – także bardzo popularna – raperka. Zaczynała od klasycznego rapu, by ewoluować w stronę bogatej w żywe instrumenty muzyki. Jej piosenki traktują o niesprawiedliwościach społecznych, feminizmie, antykapitalizmie ale także o mniej politycznych tematach. Michu MC Kolejna przedstawicielka antykapitalistycznego rapu. Jak sama mówi, rap jest dla niej narzędziem do opowiadania o trudach życia i niesprawiedliwościach społecznych, których sama doświadczyła jako dziecko. I jak podkreśla, nie można poprzestać na zwracaniu uwagi na problemy społeczne, ale koniecznym jest, by działać w lokalnych organizacjach. Verbal Torrante Anarchistyczny, surowy rap. Podejmuje tematykę typowo antyautorytarną, czasem także antyspołeczną. Voces Clandestinas Mroczny i mocno anarchistyczny rap. Luanko Minuto Soler Raper, wywodzący się z Indian Mapuche, zamieszkujących m.in. tereny Chile. Od lat prowadzą oni walki o odzyskanie swoich terenów i stawiają opór kolejnym wysiedleniom, przez co spadają na nich państwowe represje. Luanko Minuto Soler w swoich utworach nawiązuje do sytuacji Mapuche i ich walki (temat jest ważny dla całej tamtejszej lewicy i anarchistów i podejmowany przez większość opisanych raperów), szeroko rozumianej wolności i godności. Salvaje Decibel Antykapitalistyczny kolektyw, założony przez raperów Portavoz, Funky Flu, Revilo Marley, Ezer oraz Dj Cidtronyck. W tym roku skład obchodzi 10 lat swojej aktywności muzycznej, na koncie ma kilka płyt i cieszy się dużą popularnością. [1] Belona Mc – Alzo mi voz; [2] Np. Belona Mc w utworze Alzo mi Voz rymuje „Nie śpiewam dla samego śpiewania ani dlatego, że mam piękny głos”. Są to słowa bezpośrednio wyjęte ze słynnej piosenki Victora Jary Manifiesto; [3] Lumpen Crew – Despertando del golpe; [4] Portavoz – Escribo Rap con R de Revolución; [5] DJ Cid Tronyck, Funky Flu, Michu MC, Armestyle, ARB, Portavoz – Apuntes de clase; [6] Portavoz con Staylok – El otro Chile; [7] Kolory flagi Chile; [8] 200 lat niepodległości Chile; [9] „Zakapturzeni” – to określenie stosowane wobec zamaskowanych osób, stosujących akcje bezpośrednie i uczestniczących w konfrontacjach z policją podczas manifestacji; [10] Belona Mc ft. Michu Mc, Zonyko – Grito revolucion; [11] Belona Mc – Alzo mi voz; [12] Portavoz – Rebelarte; [13] Popularny w Ameryce Płd. gatunek muzyczny, skupia się na tematyce czysto rozrywkowej; [14] La Clazze Ft. Portavoz – Pueblo en Guerra; [15] DJ Cid Tronyck, Funky Flu, Michu MC, Armestyle, ARB, Portavoz – Apuntes de clase; [16] Verbal Torrante – Contra el poder; [17] Minuto Soler ft. Pineda Pride – Nacimos libres; [18] Portavoz – Escribo Rap con R de Revolución; [19] Belona Mc – Alzo mi voz.