Tytuł: Religia i materializm
Osoba autorska: Anonim
Tematy: Inny Świat, religia
Data: 2002
Źródło: innyswiat.com.pl
Notatki: Wydane po polsku w "Innym Świecie" #17 (2/2002)

Wstęp do dyskusji na temat religii, która odbyła się na konferencji ACF (Anarchist Communist Federation) w Glasgow w sierpniu 1996. We wstępie zawarte są cytaty z książki Michała Bakunina „Bóg i państwo”.

Bakunin, „Bóg i państwo”

Jednym z filarów tradycyjnej myśli anarchistycznej jest opozycja do religii opierająca się na materializmie. Rozumieć należy przez to, że nasze materialne istnienie jest wyłącznie skutkiem ewolucji zwierząt. Dla materialistów wszystkie zwierzęta, jak również wszystkie rośliny i minerały nie są niczym więcej niż manifestacja tego samego, to jest materii. Rozwój świata materialnego aż do powstania człowieka można rozumieć jako przejście z nieorganicznego do organicznego, z żyjącego do myślącego. Ludzkość, wg książki Bakunina „Bóg i państwo”, jest ostatnim i najwyższym stadium rozwoju zwierzęcości, ponieważ tylko ludzie są w stanie myśleć, buntować się i tworzyć idee. Co więcej, materialista twierdzi, że wszystkie idee muszą pochodzić z mózgu ludzkiego, który jako organ biologiczny jest mocno osadzony w świecie materialnym. Właśnie to stwierdzenie (razem ze spojrzeniem na anarchizm jako rzeczywistą walkę) pozwala nam tworzyć rewolucję społeczną i komunistyczne społeczeństwo nie jako nieosiągalną utopię, ale jako realny cel.

Dla Bakunina „pojęcie Boga zakłada rezygnację z ludzkiego rozsądku i osądu. Jest to najbardziej zdecydowana negacja ludzkiej wolności i musi kończyć się zniewoleniem ludzkości – zarówno w teorii jak i w praktyce.” „Jeśli Bóg jest, człowiek jest niewolnikiem; teraz człowiek może i musi być wolny, dlatego Bóg nie istnieje”. Co więcej, „gdyby Bóg rzeczywiście istniał, należałoby go zakazać”. Według Bakunina nie wystarczy być w opozycji do ortodoksyjnej religii, ale do całego spektrum religii aż po idealizm. Dla idealistów „Bóg” jest po prostu imieniem wszystkiego co wydaje się wielkie, dobre czy piękne, lecz istnieje poza człowieczeństwem. Tutaj Boga teologii zastępuje Bóg metafizyki, a cześć oddaje się świętości tychże idei.

[Tu mała dygresja. Czasem słyszy się jak ruch zielonych mówi o arogancji ludzi w odniesieniu do degradacji środowiska. Jest to niezgodne z materializmem i anarchizmem, ponieważ to kapitalizm jest przyczyna niszczenia środowiska dla osiągnięcia zysku. Zieloni często wyodrębniają Ziemię jako organizm, np. Gaję – przedkładając życie nad ludzkość, co jako idea nie dotyczy bezpośrednio naszego istnienia i obarcza winą raczej ludzkość niż klasę rządzącą. Oznacza to wpadanie w te same sidła, co idealiści Bakunina poprzez tworzenie boga z harmonii natury.]

Idealiści negują problem istnienia Boga i potępiają błędy religii, ale za to skłaniają się w stronę antyku i uniwersalizmu, gdzie religię postrzega się jako przekonanie ludzi całego świata, kiedyś i obecnie – musimy więc ją zaakceptować, nawet jeśli nie potrafimy jej wyjaśnić.

To jeden z problemów jakie wielu ludzi ma z religią. Zanim jeszcze zaczniemy opowiadać się przeciwko niej, zajmuje ona pozycję wysoko ponad innymi teoriami gdyż z definicji nie może być udowodniona ani obalona. Nigdy nie pozwolilibyśmy na użycie takiego argumentu w przypadku teorii politycznej. Wymagalibyśmy, aby analiza jakiejkolwiek teorii politycznej była oparta na racjonalnych argumentach – dlaczego z religią miałoby być inaczej?

Doktryna, czy oparta na teologicznych czy metafizycznych ideach, jest powiązana z pojęciem wolności i władzy, ponieważ wymaga się od nas uznania albo autorytetu księdza albo przynajmniej wykraczającej poza człowieczeństwo abstrakcyjnej idei mówiącej co jest dobre moralnie. W każdym wypadku tracimy wolność bycia swobodnie myślącymi jednostkami. Materializm natomiast wyzwala nas ze wszystkiego poza ograniczeniami wypływającymi z praw naturalnych badanych przez naukę. Spojrzenie Bakunina na prawa naturalne (nieco zwodnicze, moim zdaniem) zawiera nie tylko prawa fizyki, ale również prawa postrzegane przez niego jako społeczne – np., że władza korumpuje. Według Bakunina, kiedy te prawa zostaną zrozumiane przez każdą jednostkę, kwestia wolności zostanie całkowicie rozwiązana. Nie będzie potrzeby tworzenia organizacji politycznych czy praw. Ten pogląd mówi również, że nauka nigdy nie będzie niczym ponad naukę o zasadach ogólnych, a w prawdziwym życiu istnieją przypadki jednostkowe, których nauka nie może i nie powinna próbować wyjaśnić i pojąć.

Nowoczesna Religia

Bakunin napisał „Boga i państwo” w latach 1870-72. Wiek dwudziesty jest okresem, w którym nauka jest w dużym stopniu dominującą „religią” kapitalizmu. To rezultat siły materialistycznych teorii istnienia, np. teorii ewolucji, powstania wszechświata z punktu widzenia fizyki, które muszą być postrzegane jako najbardziej prawdopodobne wytłumaczenie naszego istnienia. Religia wydaje się teraz zajmować drugorzędna pozycję, w jednych krajach bardziej niż w innych, lecz nie można nie uznawać jej wpływu na nowoczesne społeczeństwo. Religia broni się na wielu frontach.

Po pierwsze, mamy do czynienia z powrotem ortodoksyjnych wpływów na np. fundamentalistyczne Chrześcijaństwo i Islam. Po drugie, można zaobserwować przedefiniowanie ortodoksji w dążeniu do włączenia teorii naukowych do religii – widać więc zaprzeczenie „mitu stworzenia” i zwiększenie tolerancji wcześniejszych anomalii takich jak homoseksualizm czy kapłaństwo kobiet. Po trzecie, odrzucenie ortodoksji następuje równolegle z powstawaniem kultów religijnych, w których każdy może określić nową teologię i kościół. Po czwarte, ma miejsce przedefiniowanie religii pod względem duchowości bez boga jako takiego, co jest chyba najbliższe idealizmowi krytykowanemu przez Bakunina. Wreszcie widzimy odrzucenie religii, lecz na jej miejscu pojawiają się pseudonaukowe metody mające wyjaśnić tzw. zjawiska paranormalne. Niewątpliwie wzrosła szeroka akceptacja astrologii, numerologii, sił psychicznych, magii, porwań przez kosmitów (przykłady wielu z nich zostały bez trudu obalone przez rygorystyczna analizę sceptyczną.).

Wszystkie powyższe sprzeczności mogą mieć miejsce w kapitalizmie, a w praktyce współistnieją z powodzeniem, jako że nie stanowią ostatecznie zagrożenia, chyba że dla burżuazyjnej nauki. Zamiast być jakimkolwiek zagrożeniem dla kapitalizmu, są zaledwie przeszkodą w podejściu materialistycznym, które akceptuje tylko rzeczywistość ludzką, a także służą dezorientacji i tworzeniu podziałów w naszych poglądach. Kapitalizm znajduje pożywkę w różnorodności poglądów, prawdziwych czy nie, gdyż idee są podstawą tworzenia nowych rynków, a kapitalizm nie ogranicza się do rynków będących odzwierciedleniem rzeczywistych doświadczeń. Obowiązkiem anarchistów jest przeciwstawienie się religii i zastosowanie naukowego materializmu zarówno przeciwko religii jak i pseudonauce.

Ponowne ustanowienie materializmu

Wielu tzw. racjonalnie myślących ludzi musi postrzegać anarchistów jako pomyleńców, a w najlepszym wypadku beznadziejnych idealistów, którzy naiwnie wierzą w realną możliwość obalenia kapitalizmu na drodze rewolucji – nawet jeśli ci sami ludzie zgadzają się z nami, że świat w okowach kapitalizmu jest miejscem złym. Członkowie ACF są prawdopodobnie w umysłach wielu ludzi utożsamiani z wyznawcami kultów mamionymi przez charyzmatycznych przywódców (!). Może ten pogląd na bycie „innym” jest powodem dla którego toleruje się niekonformistyczne religie w szerzej pojętym ruchu anarchistycznym. Co więc różni nas od innych? Na dobrą sprawę każdy system wierzeń jest równie dobry. Chociaż nie, z faszyzmem się nie zgadzamy, ale astrologia, przecież to tylko nieszkodliwa zabawa. Czyż ludzie nie mają prawa wyznawać religii?

Prawdziwa różnica tkwi w naszej analizie materialistycznej. Jak powiedział kiedyś Bakunin (jeśli mu wierzyć), „Idealiści wszystkich szkół (…) czują się urażeni gdy słyszą, że człowiek, ze swoimi nieograniczonymi aspiracjami jest, jak wszystko inne co istnieje na tym świecie, niczym ponad materię, zaledwie produktem ohydnej materii.” Ten pogląd na materialną egzystencję (i nic ponad nią) leży u podstaw naszej polityki, naszego spojrzenia na świat i może nawet naszego poczucia osobistej odpowiedzialności za walkę o obalenie obecnego systemu. W końcu na kogo my jeszcze czekamy?