\documentclass[DIV=12,%
BCOR=0mm,%
headinclude=false,%
footinclude=false,open=any,%
fontsize=10pt,%
oneside,%
paper=210mm:11in]%
{scrbook}
\usepackage[noautomatic]{imakeidx}
\usepackage{microtype}
\usepackage{graphicx}
\usepackage{alltt}
\usepackage{verbatim}
\usepackage[shortlabels]{enumitem}
\usepackage{tabularx}
\usepackage[normalem]{ulem}
\def\hsout{\bgroup \ULdepth=-.55ex \ULset}
% https://tex.stackexchange.com/questions/22410/strikethrough-in-section-title
% Unclear if \protect \hsout is needed. Doesn't looks so
\DeclareRobustCommand{\sout}[1]{\texorpdfstring{\hsout{#1}}{#1}}
\usepackage{wrapfig}
% avoid breakage on multiple
and avoid the next [] to be eaten
\newcommand*{\forcelinebreak}{\strut\\*{}}
\newcommand*{\hairline}{%
\bigskip%
\noindent \hrulefill%
\bigskip%
}
% reverse indentation for biblio and play
\newenvironment*{amusebiblio}{
\leftskip=\parindent
\parindent=-\parindent
\smallskip
\indent
}{\smallskip}
\newenvironment*{amuseplay}{
\leftskip=\parindent
\parindent=-\parindent
\smallskip
\indent
}{\smallskip}
\newcommand*{\Slash}{\slash\hspace{0pt}}
% http://tex.stackexchange.com/questions/3033/forcing-linebreaks-in-url
\PassOptionsToPackage{hyphens}{url}\usepackage[hyperfootnotes=false,hidelinks,breaklinks=true]{hyperref}
\usepackage{bookmark}
\usepackage{fontspec}
\usepackage{polyglossia}
\setmainlanguage{polish}
\setmainfont{cmunrm.ttf}[Script=Latin,%
Ligatures=TeX,%
Path=/usr/share/fonts/truetype/cmu/,%
BoldFont=cmunbx.ttf,%
BoldItalicFont=cmunbi.ttf,%
ItalicFont=cmunti.ttf]
\setmonofont{cmuntt.ttf}[Script=Latin,%
Ligatures=TeX,%
Scale=MatchLowercase,%
Path=/usr/share/fonts/truetype/cmu/,%
BoldFont=cmuntb.ttf,%
BoldItalicFont=cmuntx.ttf,%
ItalicFont=cmunit.ttf]
\setsansfont{cmunss.ttf}[Script=Latin,%
Ligatures=TeX,%
Scale=MatchLowercase,%
Path=/usr/share/fonts/truetype/cmu/,%
BoldFont=cmunsx.ttf,%
BoldItalicFont=cmunso.ttf,%
ItalicFont=cmunsi.ttf]
\newfontfamily\polishfont{cmunrm.ttf}[Script=Latin,%
Ligatures=TeX,%
Path=/usr/share/fonts/truetype/cmu/,%
BoldFont=cmunbx.ttf,%
BoldItalicFont=cmunbi.ttf,%
ItalicFont=cmunti.ttf]
\renewcommand*{\partpagestyle}{empty}
% global style
\pagestyle{plain}
\usepackage{indentfirst}
% remove the numbering
\setcounter{secnumdepth}{-2}
% remove labels from the captions
\renewcommand*{\captionformat}{}
\renewcommand*{\figureformat}{}
\renewcommand*{\tableformat}{}
\KOMAoption{captions}{belowfigure,nooneline}
\addtokomafont{caption}{\centering}
\deffootnote[3em]{0em}{4em}{\textsuperscript{\thefootnotemark}~}
\addtokomafont{disposition}{\rmfamily}
\addtokomafont{descriptionlabel}{\rmfamily}
\frenchspacing
% avoid vertical glue
\raggedbottom
% this will generate overfull boxes, so we need to set a tolerance
% \pretolerance=1000
% pretolerance is what is accepted for a paragraph without
% hyphenation, so it makes sense to be strict here and let the user
% accept tweak the tolerance instead.
\tolerance=200
% Additional tolerance for bad paragraphs only
\setlength{\emergencystretch}{30pt}
% (try to) forbid widows/orphans
\clubpenalty=10000
\widowpenalty=10000
% given that we said footinclude=false, this should be safe
\setlength{\footskip}{2\baselineskip}
\title{Anarchizm a nihilizm w Rosji lat 60. i 70. XIX wieku}
\date{styczeń 2009}
\author{Jan Kutnik}
\subtitle{Historyczno-filozoficzny zarys zagadnienia}
% https://groups.google.com/d/topic/comp.text.tex/6fYmcVMbSbQ/discussion
\hypersetup{%
pdfencoding=auto,
pdftitle={Anarchizm a nihilizm w Rosji lat 60. i 70. XIX wieku},%
pdfauthor={Jan Kutnik},%
pdfsubject={Historyczno-filozoficzny zarys zagadnienia},%
pdfkeywords={polskie; praca naukowa; Rosja; nihilizm; historia (XIX w.)}%
}
\begin{document}
\begin{titlepage}
\strut\vskip 2em
\begin{center}
{\usekomafont{title}{\huge Anarchizm a nihilizm w Rosji lat 60. i 70. XIX wieku\par}}%
\vskip 1em
{\usekomafont{subtitle}{Historyczno-filozoficzny zarys zagadnienia\par}}%
\vskip 2em
{\usekomafont{author}{Jan Kutnik\par}}%
\vskip 1.5em
\vfill
{\usekomafont{date}{styczeń 2009\par}}%
\end{center}
\end{titlepage}
\cleardoublepage
Fryderyk Nietzsche w jednym ze swych licznych aforyzmów intrygująco zapytał: „»Źli ludzie nie mają pieśni« – Jak się to dzieje, że Rosjanie mają pieśni?”\footnote{F. Nietzsche, Zmierzch bożyszcz, czyli jak filozofuje się młotem, Wyd. Zielona Sowa, przeł. P. Pieniążek, Kraków 2004, s. 8. [2]Równie istotnych jak na przykład Michał Butaszewicz-Pietraszewski.}.
Wydaje się zatem, jak nam to sugeruje ten wielki filozof, że „ci Rosjanie” nie mogą
być wcale „tacy źli”, jak powszechnie uważano oraz niekiedy nadal się uważa.
I rzeczywiście, jeśli spojrzymy na dzieje Europy XIX stulecia, to dojrzymy wśród
poddanych cara wielu światłych, mądrych i wrażliwych ludzi, którzy altruistycznie,
w imię ludzkiej godności, buntowali się przeciw absolutnej i tyrańskiej władzy monarchy. Kolejne pokolenia następców słynnych dekabrystów realizowały ideę buntu różnymi drogami oraz w imię różnych światopoglądów. Jedną z tych dróg bun-
tu reprezentowali tak zwani nihiliści, a drugą anarchiści. Obie te grupy, kojarzone
niesprawiedliwie jedynie z żądzą niszczenia i postrzegane jako ugrupowania wręcz
terrorystyczne, godzące w społeczny ordnung, według mnie, nazbyt często i raczej
nieprawomocnie są ze sobą utożsamiane.
Z tego względu postaram się prześledzić tutaj relację pomiędzy anarchizmem
i nihilizmem oraz wskazać, dlaczego uważam, że nie należy utożsamiać tych dwu
nurtów, choć niewątpliwie występuje pomiędzy nimi pewna, nawet dość głęboka
bliskość „duchowa”. Relację tę przedstawię na przykładzie stosunku do nihilistów
i nihilizmu, jaki przejawiali Michał Bakunin i Piotr Kropotkin, czyli dwaj czołowi reprezentanci rosyjskiego i zarazem światowego anarchizmu. Zarysuję pokrótce ich poglądy filozoficzne i polityczne w kontekście związków z wizją światopoglądową o charakterze nihilistycznym. Można bezspornie wskazać na pewien, by tak rzec, „okres nihilistyczny” w twórczości i działaniu tak jednego, jak i drugiego
filozofa-rewolucjonisty. Warto zwrócić uwagę, że odwołując się akurat do tych autorów, otrzymamy ciekawy przekrój społeczeństwa rosyjskiego, bowiem będziemy
mogli na ich przykładzie prześledzić zaangażowanie i „sposób myślenia” dwóch
kolejnych pokoleń. Urodzony w 1814 roku Bakunin był starszy od fali nihilistów
z przełomu lat 60. i 70. XIX wieku i, jak wskazują na to badacze, należy go traktować jako jednego z „teoretycznych ojców”[2] myśli narodników. Z kolei Kropotkin,
zwany anarchistycznym księciem (ze względu na swe arystokratyczne pochodzenie), to rocznik 1842, a więc aktywny uczestnik „ruchu młodych”.
Bakunin, określany mianem „Podpalacza Europy”, był filozofem rzadko spotykanego typu ze względu na to, że jego niezwykle żywa myśl bardzo często ewoluowała z jednej skrajności w drugą. Ten wybitny Rosjanin wciąż stanowi przez to
bardzo interesujący „przypadek” dla historyków idei, którym trudno jednoznacznie zinterpretować światopoglądową niestabilność i obserwowalną miejscami antynomiczność koncepcji. Jego życie pełne było zaskakujących myślowych wolt,
w wyniku których wyrażana filozofia zmieniała się „o 180 stopni”. Można podać
tutaj szereg przykładów, takich jak chociażby przejście od szczerej i głębokiej religijności oraz niemalże mistycznej wiary\footnote{Zob. A. A. Kamiński, Apostoł prawdy i miłości. Filozoficzna młodość Michaiła Bakunina, Wyd. Akademii Ekonomicznej im. Oskara Langego, Wrocław 2004, s. 140–150.}, do wojującego ateizmu. W filozofii Bakunina dostrzec można „okresy” słowianofilskie, niekiedy uważano, że wręcz panslawistyczne, a mimo tego równie często podkreśla się jego internacjonalizm. Cechowała go także ewolucja od romantycznego idealizmu, poprzez fascynację heglizmem (i to zarówno w jego wydaniu konserwatywnym, bliższym „prawicy”, jak
i tym bliższym stanowisku rewolucyjnej „lewicy”), by ostatecznie zakończyć tę
wędrówkę myśli na anarchizmie o zabarwieniu kolektywistycznym. Należy wspomnieć jeszcze, że jego dzieła często miały charakter filozofującej publicystyki,
w której, oprócz fragmentów teoretyczno-doktrynalnych, wiele miejsca poświęcał
roztrząsaniu bieżących kwestii politycznych oraz interpretacji najnowszej historii.
Swoją uwagę skupię tutaj oczywiście na dojrzałej myśli Bakunina, o którym
można powiedzieć, że był ekstremistą przenoszącym radykalizm działania także
na autorską filozofię. Miało to wydźwięk w pojmowaniu przez niego wolności,
czyli najważniejszego pojęcia w głoszonej koncepcji. Z charakterystyczną dla siebie bezkompromisowością pisał o niej tak:
\begin{quote}
Wolność jest niepodzielna. Nie można człowieka pozbawić cząstki wolności, nie pozbawia-
jąc go wolności całkowicie. Ta mała cząstka, którą mi zabieracie, stanowi istotę mojej wolności, jest
wszystkim. Cała moja wolność z konieczności skupi się właśnie w tej cząstce, której mnie pozbawiacie, choćby to była cząstka znikoma\footnote{M. Bakunin, Federalizm, socjalizm i antyteologizm, przeł. Z. Krzyżanowska, [w:] M. Bakunin, Pisma wybrane, t. 1, Książka i Wiedza, Warszawa 1965, s. 347.}.
\end{quote}
Wolność, w imieniu której występował, była niepodzielna i właściwa każdemu człowiekowi, bez żadnych wyjątków. W związku z tym należało przeciwstawić się wszelkim siłom, które usiłują ją odebrać, bowiem próbują one dysponować czymś, co do nich nie należy. Tego typu siłą może być na przykład państwo
lub ludzie despoci, uzurpujący sobie władzę do dysponowania losem innych.
Zabierając głos w sporze materializmu z idealizmem, Rosjanin opowiadał
się stanowczo i zdecydowanie za tym pierwszym. „Człowiek wraz całą przyrodą
– jak twierdził Bakunin – stanowi jedną całość i nie jest niczym innym jak tylko
istotą, która powstała w wyniku działania nieskończonej ilości przyczyn o charakterze czysto materialnym”\footnote{Tamże, s. 301.}. Widzimy zatem, że ludzie, w tej filozofii, są ściśle połączeni z bytem przyrodniczym. Pierwotną siłą jest pierwiastek cielesny, a świadomość to twór wtórny wobec sfery fizycznej. Myślenie „wyrywa” człowieka ze
sfery natury i tym samym pozwala mu twórczo działać w jej ramach. Ponadto stanowi ono, z jednej strony, gwarancję wolności, a z drugiej – niesie ze sobą również poważne niebezpieczeństwo. Mianowicie, jednostka rozumując, wytwarza
pewne abstrakty, które reagują z nią na zasadzie „sprzężenia zwrotnego”. W ten
sposób pewne idee zrodzone w umysłach mogą nad ludźmi zapanować. Bakunin
miał tu na myśli przede wszystkim ideę Boga. Dlatego jego odmianę anarchizmu
łączy się nieodzownie ze zdecydowanym ateizmem. Twierdził, że wolność i religia są całkowicie nie do pogodzenia. Wątek ten podkreślił wyraźnie chociażby
Marek Waldenberg, który pisał, że „urzeczywistnienie wolności wymaga, zdaniem Bakunina, wyeliminowania wierzeń religijnych. Jego ateizm był absolutny
i pełen pasji. Uznanie istnienia Boga oznacza – jak pisał – negację wolności ludzkiej. Wiara jest równoznaczna z niewolą duchową, a prowadzi do niewoli społecznej i politycznej”\footnote{M. Waldenberg, Prekursorzy Nowej Lewicy. Studia z myśli społecznej XIX i XX wieku, Wyd. Literackie, Kraków 1985, s. 78.}. Badacze podkreślają, że Bakunin czerpał tu oczywiście z heglowsko-marksowskiej idei alienacji. Ponadto, wedle Rosjanina, człowiek „nabiera” swej istoty poprzez czyn, działanie, których najwłaściwszą postacią jest
bunt. Tak, w bardzo skrótowym zarysie, przedstawia się bakuninowska metafizyka i antropologia.
Jego filozofię charakteryzowało ponadto stanowisko wrogie naukom, bowiem jawią się one jako czynnik determinujący zewnętrznie jednostkę ludzką.
Za determinację wewnętrzną należy uznać oczywiste i konieczne prawa przyrody. One jednak nie ograniczają wolności, bowiem nie są człowiekowi narzucone,
lecz wynikają z jego natury. Nauka z kolei, kiedy jest traktowana dogmatycznie,
uzależnia od przeszłości, od dokonań przodków. „Bunt przeciwko nauce – podkreślała Hanna Temkinowa – jest więc w istocie buntem przeciwko zniewalaniu
jednostkowej lub kolektywnej świadomości przez wyalienowaną świadomość poprzednich pokoleń, teraźniejszość przez przeszłość, przez pojęcia i idee zastane lub na nowo tworzone, a przekształcające się w samodzielne byty”\footnote{H. Temkinowa, Bakunin i antynomie wolności, Książka i Wiedza, Warszawa 1964, s. 95.}. Nauka jest
dobra jedynie wtedy, kiedy służy praktyce. Ten antyscjentyzm Bakunina był wymierzony w poglądy Karola Marksa.
W filozofii społecznej stanowisko „Podpalacza Europy”, jak to zostało wyżej
wspomniane, nazywa się zwykle anarchizmem kolektywistycznym. Jest to doktryna prospołeczna, różna od wszelkich odmian indywidualistycznego egoizmu.
Społeczeństwo nie stanowi bytu obcego człowiekowi, tak jak na przykład państwo. Dlatego prawa zwyczajowe, regulujące współżycie z innymi ludźmi, nie
ograniczają wolności. Należą one do determinacji wewnętrznych, wynikających
z istoty bycia człowiekiem. Andrzej Walicki trafnie wskazał na to, że „podstawą
anarchizmu Bakunina było więc ostre przeciwstawienie społeczeństwa państwu:
pierwsze jest »naturalnym« środowiskiem człowieka, determinującym go od wewnątrz, drugie natomiast jest obcą mu, zewnętrzną potęgą, którą trzeba zniszczyć
po to właśnie, aby dać swobodne ujście głęboko tkwiącemu w ludziach instynktowi społecznemu” 8 . Tak pojmowane społeczeństwo stanowi twór „dobrej” natury człowieka. Cały ustrój państwowo-prawny powstał dopiero wtedy, kiedy pojawiło się wysoce abstrakcyjne myślenie, dlatego jest on tutaj czymś wtórnym. Dlatego także w stosunku do niego można powiedzieć, że jest produktem alienacji.
Państwa należy zlikwidować, bowiem są one najpoważniejszym zagrożeniem dla
wolności jednostki, która musi być zawsze wartością nadrzędną.
W nowym ustroju społecznym miałaby panować równość ekonomiczna, czego podstawę miało stanowić zniesienie prawa dziedziczenia i pełna współwłasność ziemi. Ponadto, każdemu człowiekowi zabezpieczono by wszelkie warunki
konieczne do jego indywidualnego rozwoju. Społeczeństwo, przykładowo, przejęłoby w pełni ciężar wychowywania dzieci. W pozytywnej części swojej doktryny Bakunin otwarcie odwoływał się do idei słowiańskiej wspólnoty gminnej.
Rewolucję społeczną mającą przynieść nowy porządek należało więc oprzeć na
prostym ludzie. Z tego względu autor kontrowersyjnej Spowiedzi często afirmatywnie odnosił się do romantycznej legendy rozbójnictwa, głosząc ludowy charakter buntownictwa. W jego pismach wielokrotnie pojawiały się ciepłe słowa
o Jemielianie Pugaczowie i Stieńce Razinie. Myśliciel postulował ponadto rewolucję jako jedyną właściwą metodę działania i alternatywę względem legalnej
aktywności politycznej. Nie godził się pod żadnym pozorem na tworzenie partii i działalność parlamentarną, bowiem traktował te elementy jako uczestnictwo
w jawnie antywolnościowym mechanizmie funkcjonowania państwa.
Bakunin niewątpliwie należał do czołowych postaci europejskich ruchów
rewolucyjnych XIX wieku. Jego popularność i wpływy miały niezwykle szeroki zasięg, wykraczający daleko poza granice samej Rosji. Ukoronowaniem tego i podkreśleniem międzynarodowej pozycji było głośne starcie z innym „gigantem” tamtych czasów, czyli Marksem. Konflikt ten doprowadził do dezintegracji
tak zwanej I Międzynarodówki. Bakunin zmarł w roku rozwiązania tejże organizacji, jednakże jego myśl nie odeszła w zapomnienie wraz z jego śmiercią. Stała
się inspiracją dla kolejnych pokoleń rewolucjonistów o różnych światopoglądach,
nie tylko anarchistycznych.
Należy pamiętać wszakże, iż jego działalność i stworzona przezeń filozofia miały także czarną kartę, związaną z ponurą postacią Sergiusza Nieczajewa.
W rezultacie współpracy z Nieczajewem Bakunin dopuścił się afirmacji przemocy, terrorystycznych metod oraz pospolitego bandytyzmu, niegodnych humanistycznego oblicza. Na tę niejednoznaczną rolę w dziejach anarchizmu, moim zdaniem szczególnie celnie, wskazał Walicki:
\begin{quote}
Niezależnie od intencji samego Bakunina, jego ultrarewolucjonizm, połączony z idealizacją
„ludowego rozboju” oraz pobłażliwym, mimo wszystko, stosunkiem do Nieczajewa, przyczyniał
się niestety do zacierania granic między działaniami rewolucyjnymi a zwykłym bandytyzmem. Mogły wykorzystywać to dla swej legitymizacji pozbawione skrupułów grupy terrorystyczne. Reputację anarchizmu jako prądu umysłowego bardzo poprawił jednak ideologiczny sukcesor Bakunina,
Piotr Kropotkin, reprezentujący programowo etyczną wersję anarchizmu\footnote{Tamże, s. 415.}.
\end{quote}
Krótkotrwały, acz brzemienny w skutki, „nihilistyczny” okres w działalności
Bakunina miał miejsce pod koniec lat 60. XIX wieku. Doszło wówczas, po wchło-
nięciu anarchistycznego Aliansu przez Międzynarodówkę, do starcia pomiędzy
Bakuninem a jego byłymi współpracownikami z redakcji „Narodnego Dieła”, Mikołajem Utinem i Aleksandrem Sierno-Sołowiewiczem. Obaj byli, tak jak „Podpalacz Europy”, członkami Międzynarodowego Stowarzyszenia Robotników,
jednakże popierali Marksa. „Narodne Dieło” było wpływowym i ważnym dla
młodych Rosjan pismem wydawanym w Szwajcarii i przemycanym do carskiego
imperium. Na jego łamach publikowali głównie anarchiści i socjaliści, wpływając na formowanie się w Rosji idei nihilistycznych. Wojna Prus z Francją z 1870
roku przerwała eskalację konfliktu i odwlekła jego rozstrzygnięcie. W międzyczasie, kiedy działalność Międzynarodówki została sparaliżowana przez wydarzenia w Europie, Bakunin nawiązał w marcu 1869 roku znajomość z Nieczajewem.
Bodźcem do działania dla tego groźnego nihilisty były artykuły z „Narodnego Dieła”, których autorem był Bakunin. Wywarły one na Nieczajewie duże wrażenie, więc aby lepiej zapoznać się i zgłębić doktrynę swojego „mistrza”, przybył on do Genewy, gdzie zaskarbił sobie sympatię sławnego rewolucjonisty. Nieczajew zawarł wówczas także znajomość z Aleksandrem Hercenem i Mikołajem
Ogariowem, którym przekazał przesadzone, by nie powiedzieć całkowicie zmyślone, informacje na temat szerzących się wśród Rosjan radykalnych nastrojów
rewolucyjnych. Powróciwszy do ojczyzny we wrześniu 1869 roku, miał agitować na rzecz anarchizmu i założyć tajną organizację rewolucyjną, a wszystko to pod
patronatem, w imieniu i z upoważnienia Bakunina. Nowo powstałe w ten sposób,
spiskowe stowarzyszenie Zemsta Ludu (Narodnaja Rasprawa) zostało całkowicie podporządkowane Komitetowi, za którym stał wyłącznie sam Nieczajew. Poprzez odpowiednio sformułowany statut organizacji, oparty na ślepym i bezwarunkowym posłuszeństwie „górze”, udało mu się zlikwidować, przynajmniej początkowo, wewnętrzną opozycję.
Despotyczne przywództwo wywołało jednak z czasem nieufność uczestników spisku. Znalazła ona swój wyraz w żądaniu sformułowanym przez studenta Akademii Rolniczej w Moskwie Iwana Iwanowa, by Nieczajew przedstawił
zakonspirowanych przedstawicieli władz ruchu. Iwanow następnie zakwestionował kompetencje samego Nieczajewa i z podejrzliwością patrzył na powierzanie mu składek pieniężnych. Ostatecznie zdecydował się opuścić zgromadzenie.
Przywódca Zemsty Ludu nie mógł pozwolić na tak ryzykowne dla organizacji
posunięcie, które zarazem godziło w jego autorytet. Odebrał je więc jako zdradę i postanowił zabić Iwanowa. Plan został wykonany przy współudziale członków ugrupowania. Morderstwo zwróciło uwagę policji na działalność stowarzyszenia i rychło doprowadziło do jego całkowitego rozbicia. Tak o losach uczestników spisku Nieczajewa pisał Wincenty Kołodziej:
\begin{quote}
Tymczasem oszukane przezeń nieszczęsne ofiary [\dots{}] należące – poza kilkoma wyjątkami –
do uczącej się młodzieży, zapełniły kazamaty twierdzy Pietropawłowskiej. Przebywały w areszcie
prewencyjnym od listopada 1869 do lipca 1871 roku. Dwoje zmarło w tym czasie, a kilku dostało
pomieszania zmysłów (\dots{}). Oskarżono ich o przynależność do tajnego Międzynarodowego Stowarzyszenia Robotników, którego celem było obalenie panującego ustroju i o udzielenie pomocy w dokonaniu morderstwa [\dots{}]. Oskarżeni zostali skazani na pracę w kopalniach syberyjskich, na katorgę, na kary 15, 12, 10, 7 i 2 lat więzienia, a tych, których sąd uniewinnił, zesłano w trybie administracyjnym\footnote{W. Kołodziej, Anarchizm i anarchiści. W Rosji i Królestwie Polskim, Wyd. Adam Marszałek, Toruń 1992, s. 11–12.}.
\end{quote}
Sam Nieczajew haniebnie zbiegł z Rosji i na pewien czas „słuch o nim zaginął”.
W styczniu 1870 roku niespodziewanie pojawił się w Genewie u Ogariowa.
Szybko nawiązał kontakt z przebywającym w Locarno Bakuninem, który pracował
właśnie nad tłumaczeniem Kapitału. Rosyjski anarchista ochoczo podjął się współpracy i nawet starał się usprawiedliwiać etycznie mord dokonany na tych, którzy
chcieli wystąpić z organizacji spiskowych. Pewnym novum w jego filozofii było
także to, że w idei rewolucyjnej walki zaczął dopuszczać terrorystyczne metody
i usprawiedliwiał użycie niczym nieskrępowanej przemocy. Te nowe poglądy zostały wyrażone przede wszystkim w Katechizmie rewolucjonisty, pracy, której autorstwo bywa przypisywane zarówno Bakuninowi, jak i Nieczajewowi. Treści zawarte w tym piśmie miały wyraźne zabarwienie nihilistyczne i indywidualistyczne.
Rewolucja rysowała się w nim jako jedyna wartość, której należy podporządkować
całe życie, tak swoje, jak i innych, nie licząc się przy tym z ich zdaniem.
Korzystając z poparcia Bakunina i jego wpływów, Nieczajew uzyskał pokaźne środki finansowe od Ogariowa oraz Natalii Hercen. Kiedy policja zaczęła się interesować jego osobą, Bakunin napisał artykuł krytykujący politykę rządu szwajcarskiego wobec emigracji politycznej. W tym samym czasie na zjeździe
emigracji rosyjskiej w Genewie większość zgromadzonych wyraziła dezaprobatę dla działań Nieczajewa. Młody Rosjanin budził coraz większą nieufność wśród
swoich rodaków. Jego radykalizm i immoralizm zaczął w końcu razić i samego
Bakunina, który zdecydował się zerwać tę niebezpieczną znajomość. Obaj aktywiści rozstali się ostatecznie wręcz w bardzo złych stosunkach, bowiem Nieczajew odchodząc, zabrał ze sobą pewne materiały (w tym korespondencję), które
mogły skompromitować Bakunina, jeśli tylko zostałyby upublicznione. Zabójca
studenta Iwanowa wyjechał ze Szwajcarii w maju 1870 roku i udał się do Londynu. Maria Wawrykowa podsumowała niebezpieczną znajomość, zauważając, że
„jakkolwiek sprawa Nieczajewa była dla Bakunina wstrząsem, nie wpłynęła ona
jednak na jego dalsze plany w stosunku do ruchu rewolucyjnego w Rosji”\footnote{M. Wawrykowa, Rewolucyjne narodnictwo w latach siedemdziesiątych XIX w., Państwowe Wydawnictwo Naukowe, Warszawa 1963, s. 153.}. Jak
widać, związek Bakunina z nihilizmem był dość „burzliwy”, ale zarazem krótki i, co ważniejsze, nie wpłynął trwale na zmianę jego poglądów filozoficznych.
Drugim ważnym anarchistą, który miał w swej działalności styczność z ideami nihilistycznymi, był niezwykły filozof i wybitny naukowiec przyrodnik –
Kropotkin. Ze względu na znaczenie dla ruchu anarchistycznego, można porównywać i zestawiać jego myśl z koncepcjami Bakunina oraz zasięgiem ich oddziaływania. Badacze uznają zgodnie, że był on filozoficznie najlepszym, kompletnym, rzetelnym i twórczym kontynuatorem idei starszego „towarzysza”. Z drugiej strony, duży wpływ na jego filozofię miał także dziewiętnastowieczny scjentyzm, a w szczególności pozytywizm i ewolucjonizm oraz empiryzm brytyjski
w wydaniu Johna Stuarta Milla. Ponadto nie można zapominać, że Kropotkin
był na równi filozofem, jak i aktywnym naukowcem, bowiem miało to wyraźny
wpływ na kształt formułowanych przezeń idei. Owo duże znacznie nauki dla rozwoju jego myśli społecznej jest podkreślane przez wszystkich interpretatorów.
Zaznaczał je m.in. Włodzimierz Rydzewski, który pisał, że „[\dots{}] przesłaniem całkowicie oryginalnym, różniącym działalność teoretyczną Kropotkina od innych
teoretyków nurtu anarchistycznego jest podejmowana przezeń próba »unaukowienia« tej doktryny, powiązania anarchistycznej filozofii społecznej, anarchistycznego ideału z osiągnięciami nauki, wyprowadzenia postulatów egalitarnego
i antyautorytarnego społeczeństwa z nauki, a szczególnie przyrodoznawstwa”\footnote{W. Rydzewski, Kropotkin, Wiedza Powszechna, Warszawa 1979, s. 56.}.
Wyraźny wpływ teorii Karola Darwina i Herberta Spencera widać w sztandarowej dla Rosjanina idei pomocy wzajemnej. Książę uważał, że metodę wypracowaną przez autora O pochodzeniu gatunków można i należy zastosować do badania kwestii społecznych. Dobitnie nie zgadzał się z całą tradycją nowożytnej filozofii metafizycznej, w związku z czym odrzucał jako błędną myśl Georga Hegla i jego następców. Nie zgadzał się także z Marksowską interpretacją dialektyki. Filozofia społeczna Kropotkina ewoluowała od umiarkowanego liberalizmu,
który „wyznawał”, będąc w Korpusie Paziów, poprzez rewolucyjne narodnictwo
i nihilizm, a następnie anarchokolektywizm w wersji bakuninowskiej, aż po autorski anarchokomunizm. Chciałbym skupić się właśnie na zarysowaniu tej dojrzałej doktryny, wyłożonej w takich rozprawach, jak: Zdobycie chleba, Pomoc
wzajemna, Państwo i jego rola historyczna oraz Etyka. Pochodzenie i rozwój moralności. Były to dzieła stojące na wysokim poziomie teoretycznym, które pokazywały dużą erudycję oraz przenikliwość myśli ich autora.
Kropotkin miał talent do jasnego wykładania swoich idei. Jako jeden z niewielu filozofów anarchistycznych dopracował w dużym (choć wydaje się, że jeszcze jednak nie dość wystarczającym) stopniu pozytywne wątki doktryny, bowiem
nie skupiał się głównie na części krytycznej. Waldenberg trafnie zauważył, że „[\dots{}]
przekonanie o bezpośredniej bliskości rewolucji i potrzeba odparcia krytyki anarchizmu prowadzonej przez partie socjalistyczne, a zwłaszcza przez marksistów,
krytyki zarzucającej anarchizmowi utopijność, prowadziły Kropotkina do wniosku, że sprawą szczególnej wagi jest sprecyzowanie ideału społecznego anarchistów i wykazanie, że ideał ten jest całkowicie realistyczny”\footnote{M. Waldenberg, Prekursorzy Nowej Lewicy\dots{}, s. 85.}. Potrzebę konkretyzacji idei rosyjski rewolucjonista wyrażał dość dobitnie. „Nawet krytyki teoretycznej
danego ustroju – pisał – nie można przeprowadzić, jeżeli nie uzmysłowiono sobie
mniej lub więcej wyraźnie, co się właściwie ma stać i co się zamierza stworzyć”\footnote{Cyt. za tamże, s. 86.}.
Myśl Kropotkina przenikał głęboko duch nowożytnego humanizmu, bowiem
człowiek stał u niego zdecydowanie na pierwszym, zawsze wyróżnionym miejscu. Wedle anarchistycznego księcia nie istniał żaden byt ważniejszy od ludzkiej egzystencji. Nie odnajdujemy w jego filozofii Boga ani niczego, co pełniłoby
funkcję absolutu. Nawet przyroda nie jest nadrzędna wobec człowieka. Nie determinuje go w żaden sposób, gdyż może on przeciw niej wystąpić. A z kolei jej wnikliwa znajomość pozwala nam lepiej zrozumieć naturę ludzką. Dostrzegamy tu
silnie syntetyzujący charakter filozofii Rosjanina, w której różne klasyczne dziedziny, takie jak ontologia, antropologia, etyka, historiozofia czy nawet metodologia nauk przenikały się często w jednej teorii. Bardzo dobrze widać ten mechanizm przenikania właśnie w idei pomocy wzajemnej, która zawiera, z jednej strony, „program” ontologiczny, a z drugiej – ma głęboki wymiar etyczny.
Kropotkinowski humanizm cechował się rzadko spotykaną w takim nasileniu wiarą w człowieka i afirmacją jego istnienia. Cechą charakterystyczną (właściwą co prawda niemal każdej odmianie anarchizmu) było niestety aprioryczne
założenie, że człowiek to istota z natury dobra. Rosyjski myśliciel starał się udowodnić tę kontrowersyjną tezę, odwołując się do poczynionych przez siebie obserwacji prymitywnych społeczności syberyjskich. Uważał, że jeśli mają miejsce
wojny i dzieje się zło, to występują one wyłącznie dlatego, że postępujemy wbrew
naszej naturze, niezgodnie z nami samymi. Założenie mówiące o wrodzonej, naturalnej dobroci istot ludzkich implikowało twierdzenia Kropotkina odnośnie pomocy wzajemnej. Pisał on, iż
\begin{quote}
Skłonność do pomocy wzajemnej jest tak głęboko zakorzeniona w człowieku, tak dalece sięga
w przeszłość ludzką, że zachowała się aż do dnia dzisiejszego, pomimo wszystkich błędów historii.
Rozwijała się ona głównie w okresach pokoju i pomyślności; lecz nawet w czasach wielkich klęsk
– kiedy całe kraje pustoszone były przez wojnę, kiedy całe narody dziesiątkowane były przez nędzę
lub jęczały pod jarzmem tyranów – te same dążenia istniały w dalszym ciągu na wsi oraz w mieście
wśród klas najuboższych [\dots{}] postęp etyczny ludzkości, rozpatrywany w granicach najszerszych,
ujawnia się jako stopniowe rozrastanie się zasad pomocy wzajemnej\footnote{P. Kropotkin, Pomoc wzajemna, Poznańska Biblioteka Anarchistyczna, Poznań 2006, s. 124.}.
\end{quote}
Pomoc wzajemna to najogólniej po prostu międzyludzka życzliwość i współpraca, które podejmowane w najprostszym celu przetrwania stanowią niezbywalną, istotową i fundamentalną własność każdego człowieka. Innymi słowy, jest
to idea międzyludzkiej solidarności jako motoru działania tak jednostek, jak i –
w szerszym – zakresie społeczeństw. Ta teoria została stworzona przez Kropotkina przeciwko tak zwanemu socjaldarwinizmowi, niezwykle popularnemu za jego
życia, który opierał się na tezie mówiącej, że społeczeństwo i jego rozwój są napędzane przez nieustającą walkę o byt, w której ludzie są sobie wrodzy. Była to teoria odwołująca się do ewolucjonizmu oraz koncepcji Tomasza Hobbesa. Anarchistyczny książę uważał, że stanowi ona zupełne przeinaczenie i wypaczenie teorii
Darwina. Sądził on, odwołując się przy tym do obserwacji przyrodniczych na poparcie swej tezy, że tym, co determinuje istoty w walce o przetrwanie jest współpraca, a nie wrogość. Kropotkin „twierdzi więc – jak słusznie zauważył Rydzewski – że używać we właściwym, darwinowskim sensie terminu »walka o byt«, to
mówić o wspólnej walce gatunku [członków danego gatunku, jednostek – J. K.]
z przeciwnościami warunków przyrodniczych, środowiska [\dots{}], tym zaś, co decyduje o przetrwaniu i rozwoju, jest swoista instynktowna więź wewnątrzgatunkowa, solidarność, czyli »pomoc wzajemna«”\footnote{W. Rydzewski, Kropotkin\dots{}, s. 91.}. Można powiedzieć, że Kropotkin
zajął w swej etyce stanowisko relatywizmu gatunkowego. Konsekwencją przyjęcia koncepcji współdziałania było uznanie, że społeczeństwo, w swej pierwotnej formie, nie jest człowiekowi wrogie, lecz stanowi dla niego coś naturalnego.
Na bazie tej koncepcji doszło więc do odstąpienia od popularnego w anarchizmie paradygmatu skrajnego indywidualizmu. To znaczy, dalej mamy akcentowanie szczególnego miejsca jednostki, ale idzie tutaj o indywiduum nabierające wartości dopiero w społeczeństwie, w relacji z grupą, z Innym. Widać w tym twierdzeniu echa tak charakterystycznej dla myśli rosyjskiej idei sobornosti. Filozofia Kropotkina była indywidualizmem, ale ograniczonym, nie tak absolutnym, jak
choćby jeszcze częściowo myśl Bakunina, Pierre-Josepha Proudhona czy Maksa
Stirnera. Daniel Grinberg słusznie zauważył, że
\begin{quote}
Interes jednostki zlewa się u Kropotkina z interesem ogólnospołecznym. Jej potrzeba duchowej autonomii zepchnięta jest na daleki plan przez przyrodzone i dominujące skłonności do kooperacji i solidarności z innymi jednostkami. Wrodzona dobroć i łagodność skłania ją w warunkach naturalnych do altruizmu. Wytwory ludzkości są jej wspólnym dziedzictwem, w którym nie da się precyzyjnie wyznaczyć wkładu poszczególnych osób. Dlatego stać się powinny własnością ogółu\footnote{D. Grinberg, Ruch anarchistyczny w Europie Zachodniej 1870–1914, PWN, Warszawa 1994, s. 119–120.}.
\end{quote}
Udział we wspólnocie i wszelkich jej działaniach opierał się oczywiście na
zasadzie do(bro)wolności. To z kolei prowadziło do afirmowania federalizmu
przeciwko centralizmowi, we wszelkich strukturach społecznych.
W tym miejscu teoria pomocy wzajemnej przechodziła stopniowo w doktry-
nę anarchokomunizmu, stając się jej integralną i centralną częścią. Anarchizm komunistyczny to pojęcie posiadające dwie oczywiste części składowe, którym należy się przyjrzeć, aby odkryć, co wyróżnia skrywający się za nim nurt. „Anarchistyczny” pierwiastek określa element negatywny teorii Kropotkina. Odnosi się on
przede wszystkim do krytyki takiego tworu, jakim jest państwo. Myśliciel w następujący sposób, na użytek swojego dyskursu, definiował pojęcie państwa:
\begin{quote}
Pojęcie państwa mieści w sobie nie tylko istnienie władzy nad społeczeństwem, lecz i skupienie kierownictwa życia lokalnego w jednym ośrodku, czyli koncentrację terytorialną. Poza tym skupienie wielu lub nawet wszystkich funkcji życia społecznego w nielicznych rękach. Ono warunkuje powstanie wielu zupełnie nowych stosunków między poszczególnymi członami społeczeństwa\footnote{P. Kropotkin, Państwo i jego rola historyczna, [w:] tenże, Pomoc wzajemna\dots{}, s. 146.}.
\end{quote}
Dalej w tej samej rozprawie stwierdzał, że państwo
\begin{quote}
W ciągu całej swej historii służyło niedopuszczeniu jednoczenia się ludzi, paraliżowaniu inicjatywy miejscowej, tłumieniu istniejących wolności i zabijaniu w zarodku nowych. Wiemy przy
tym, że organizacja, która ma już za sobą parę stuleci istnienia i która silnie ukształtowała się w pewną formę w celu wypełnienia w dziejach określonej roli, nie może przystosować się do roli biegunowo przeciwnej\footnote{Tamże, s. 179.}.
\end{quote}
Kropotkin wskazał tu na swoiste „bankructwo” idei państwa, bowiem w procesie historycznym ulega ono stałej degeneracji w stronę różnych form totalitaryzmu czy też dyktatury. Niesie ze sobą zło i krzywdę większości obywateli,
by utrzymać w dobrobycie jedynie nieliczną elitę posiadającą władzę polityczną i ekonomiczną. Uważał, że pomimo tego, iż człowiek jest „dobry z natury”,
to każda cząstka władzy, jaką otrzymałby on nad innymi ludźmi, zdeprawuje go
niechybnie. Idąc za teorią kolektywistyczną, Rosjanin przeciwstawiał tak pojmowanemu państwu pierwotną, czyli bardziej naturalną dla człowieka, wspólnotę
gminną. W swych poglądach historiozoficznych, zauważał, że nowożytne państwo jest tworem nowym, bo pochodzącym dopiero z XVI wieku i pojawiło się
na miejscu gmin.
Czynnikiem, który miałby doprowadzić do upadku państwa jest rewolucja.
Można ją tu rozumieć jako drastyczne i zdecydowane przyspieszenie ewolucyjnych przemian, bowiem powolne zmiany społeczne mogą w łatwy sposób zostać
stłamszone poprzez państwowe siły reakcyjne. Bunt ma wprowadzić nowy ład,
oparty nie na czynnikach ustrojowo-prawno-politycznych (czyli niebędący państwem), lecz na elementach natury ekonomicznej. Takie stawianie sprawy wiązało się z drugim członem nazwy kropotkinowskiego stanowiska, mianowicie komunizmem. Zniesienie państwa jest konieczne dla stworzenia nowego ładu społecznego, ponieważ stanowi ono byt całkowicie niereformowalny, nieprzekształcalny w nową jakość.
Rosyjski myśliciel zaprezentował swój ideał społeczeństwa w pracy pod tytułem Zdobycie chleba, w której poruszył właśnie wątek ekonomiczny. Kropotkin utożsamiał państwo z instytucją sankcjonującą wyzysk mas robotników przez
kapitalistyczną gospodarkę. Wraz ze zniesieniem państwa nastąpiłoby zniesienie
własności prywatnej środków produkcji. Zamiast niej miała pojawić się własność
wspólna, której dysponentem byłaby dana społeczność – komuna. Cel istnienia
komun stanowiłoby zagwarantowanie możliwości indywidualnego rozwoju każdej jednostki w tych dziedzinach, w jakich świadomie by ona sobie tego życzyła. Komuny miały ze sobą kooperować. Jednakże podstawowym ich zadaniem po
wygranej rewolucji byłoby zaspokojenie fundamentalnych egzystencjalnych potrzeb, czyli zapewnienie tytułowego i symbolicznego „chleba”. Dopiero po spełnieniu tego warunku będzie można przekształcać gospodarkę wedle modelu komunistycznego.
Uspołecznienie tak środków produkcji przemysłowej, jak i ziemi wiązało się
ze zniesieniem „instytucji” pracy najemnej, a Kropotkin postulował hasło równości także w tej dziedzinie. Uważał, że niemożliwe jest porównywanie „ciężaru”
czy trudu włożonego w wykonywanie zadań różnego rodzaju. Kwestię tę uwypuklił Waldenberg:
\begin{quote}
[Kropotkin – J. K. ] twierdził, że nikt nigdy nie zdołał obliczyć kosztów przygotowania poszczególnych kategorii pracowników. Każda więc zasada podziału dóbr wedle pracy musi być niesprawiedliwa i stwarzać określane przywileje\footnote{M. Waldenberg, Prekursorzy Nowej Lewicy\dots{}, s. 100.}.
\end{quote}
Przywileje z kolei tworzyłyby na powrót społeczeństwo podzielone na klasy lepsze i gorsze, do czego nie można pod żadnym pozorem dopuścić. Książę
zamiast tego proponował słynną egalitarystyczną zasadę „każdemu według potrzeb”, która brzmi pięknie, ale wydaje się być absolutnie utopijna. Gospodarka
komun miała opierać się na powszechnym obowiązku pracy, co z kolei wprowadzało pewien zgrzyt z fundamentalną dla anarchizmu ideą niczym nieskrępowanej wolności. Kropotkin dokonywał w swej teorii raczej nieuprawnionego założenia „naturalnego altruizmu”, mówiącego, że w „nowym” społeczeństwie każdy
dobrowolnie będzie chciał pracować dla dobra ogółu. Choć pozytywna część filozofii autora Pomocy wzajemnej była rozbudowana, to – niestety – oparta została
przezeń na niekiedy dość „kontrowersyjnych”, by nie powiedzieć naiwnych, przesłankach, a jej tezy przypominały te z doktryn historycznie wcześniejszych utopistów, od Tomasza Morusa po Charles’a Fouriera.
Pomimo tych mankamentów koncepcji książę Kropotkin był bez wątpienia
jednym z najważniejszych przedstawicieli całego ruchu anarchistycznego. Dzięki wyważonym poglądom etycznym, głęboko humanistycznej filozofii, bezkompromisowości oraz uporowi i konsekwencji w działaniu, jakie wykazywał przez
całe swe życie, cieszył się on, niespotykanym wcześniej w takiej skali, zgodnym
uznaniem i szacunkiem nie tylko robotników, ale także i elit intelektualnych. Podziwiano powszechnie jego erudycję. Warto odnotować także fakt, że należał on
do nielicznego grona pisarzy poliglotów, którzy opanowali na tyle biegle języki obce, że pisząc w nich swoje dzieła, stali się uznanymi autorami. Nazywa się
go niekiedy, jak najbardziej słusznie według mnie, „ostatnim klasykiem anarchizmu”. Co prawda ruch nie upadł po śmierci Kropotkina, ale faktycznie nie doczekał się, póki co, następnego tak wybitnego teoretyka.
Będąc młodym człowiekiem, na przełomie lat 60. i 70., dał się on uwieść ideom nihilistycznym. Po powrocie do ojczyzny z pobytu w Szwajcarii zwrócił swoją uwagę na egzystencjalną postawę młodzieży rosyjskiej przełomu szóstej i siódmej dekady. Sam uznał siebie za jednego z „młodych”, których wówczas doskonale opisywali tacy pisarze, jak Iwan Turgieniew, Iwan Gonczarow czy Mikołaj
Czernyszewski. Autorzy ci określali ich mianem nihilistów, gwałtownie przeciwstawiając zajmowaną przez nich postawę zachowawczej i biernej postawie oraz
reakcyjnym poglądom ich rodziców. To właśnie ta młodzież ochoczo podchwyciła narodnickie hasło „pójścia w lud” oraz postulat kształcenia i oświecania mieszkańców prowincji.
W Petersburgu książę powrócił na uniwersytet, gdzie nawiązał bliższą znajomość ze studentem Dymitrem Klemencem. Nowy przyjaciel wprowadził go do tak
zwanego „kółka Czajkowskiego”. Zgromadzenie to powstało w 1869 roku z inicjatywy właśnie Mikołaja Czajkowskiego oraz Marka Natansona, studentów wydziału matematycznego Uniwersytetu Petersburskiego i początkowo miało charakter samokształceniowy. Ciekawy jest fakt, że istotną rolę w tej grupie odgrywały kobiety,
takie jak Zofia Perowska, siostry Aleksandra, Wiera i Lubow Korniłow, Olga Szlejsner oraz Elżbieta Kowalska. Przez pierwsze dwa lata działalności czajkowcy nie
głosili radykalnych haseł rewolucyjnych, a chodziło im przede wszystkim o edukację. Dlatego organizacja rozwijała się wtedy dość szybko i rychło wykroczyła zasięgiem oddziaływania poza stolicę. Jednakże w latach 1871–1872 zaczęła ona stopniowo zmieniać swój profil pod wpływem idei głoszonych przez Bakunina i Piotra
Ławrowa. Uwaga młodych aktywistów zwróciła się w stronę rzeszy robotników,
stanowiącej poważną potencjalną siłę modernizacyjną.
Kropotkin wstąpił w szeregi ugrupowania wiosną 1872 roku. W kółku szczególnie mocno zaprzyjaźnił się z Sergiuszem Krawczyńskim. Szybko mu zaufano
i doceniono jego wiedzę o międzynarodowym ruchu robotniczym. Efektem tego
było zlecenie mu opracowania statutu kółka, po wcześniejszym rozstrzygnięciu
sporu o charakter działalności zgromadzenia. Grupa przyjęła, że jej celem powinno
być wyzwolenie i poprawa losu chłopów i robotników. Ponadto przyjęto „socjalistyczne” postulaty proponowane przez księcia odnośnie własności ziemi oraz środków produkcji. Program powstał w 1873 roku i był „w duchu” najbliższy temu, co
głosił wówczas Bakunin. Kropotkin sformułował w nim pewien ideał ustroju oraz
postępowania mającego doprowadzić do jego realizacji. Postulował także zasadę,
że w przeprowadzaniu zmian nie można opierać się na walce między ludźmi. Zamiast tego należy fundować nowy porządek społeczny na wspólnym zmaganiu się
każdego człowieka z siłami przyrody. Wszyscy mieli być „klasowo” równi. Narzędzia i środki produkcji stanowiłyby wspólną własność. Rozdział pracy w społeczeństwie miał nie doprowadzić do rozwinięcia się takiej grupy, która żyłaby na koszt
pozostałych. Każdy mógłby się kształcić, jeśli tylko wyraziłby taką chęć. Książę odrzucał także w tym programie prywatną własność. Dokument ten, wyraźnie „anarchistyczny”, posiadał już także pewne dostrzegalne wątki komunistyczne. Jako metodę działania postulowano „walkę” na drodze rewolucji, a nie udziału w życiu politycznym. W związku z tym to właśnie przygotowanie powstania robotniczego przyjęto jako najważniejszy, podstawowy i najbliższy cel organizacji.
Postanowiono wreszcie zacząć działać. Latem 1872 roku wydelegowano
spośród najlepszych mówców zespół agitatorów, w którym obok Klemenca, Leonida Szyszko i Perowskiej najważniejszą rolę odgrywał anarchistyczny książę.
Czajkowcy działali wedle jasno określonego planu. Wpierw zaczęli od „oświecania” i „wychowywania” tych robotników, którzy zechcieli ich słuchać, dzięki
czemu krąg „uczniów” stopniowo zaczął się rozszerzać. Edukacja na pierwszym etapie dotyczyła przedmiotów wiedzy ogólnej, a często także nauki czytania. Nie
niosła wtedy jeszcze ze sobą żadnej agitacji politycznej. Wawrykowa podkreślała,
że „wyjątkową popularnością wśród robotników cieszył się Piotr Kropotkin. Jego
wybitna erudycja, prostota i duży zasób wiadomości o zachodnioeuropejskim ruchu robotniczym ściągały do punktu w Dzielnicy Wyborskiej duże grupy robotników z całego Petersburga”\footnote{M. Wawrykowa, Rewolucyjne narodnictwo\dots{}, s. 285.}. Autor Pomocy wzajemnej, nauczający pod fałszywym nazwiskiem „Borodin”, faktycznie był doskonałym i bardzo charyzmatycznym mówcą. Miał on także szczególny talent prostego objaśniania pozornie zawiłych kwestii. Z raportów carskiej tajnej policji dokładnie wiemy, jak wyglądała
jego aktywność oraz to, że była bardzo skuteczna. Kropotkin objaśniał rolę i istotę
Międzynarodówki, przepowiadał także rychły wybuch rewolucji. Pomagał również organizować biblioteki dla robotników, dokonywał tłumaczeń, wspierał ruch
finansowo oraz redagował nielegalną prasę i broszury.
Po dwóch latach nastąpił gwałtowny kres tej prężnej działalności. W pierwszych miesiącach 1874 roku książę przebywał u swej siostry Heleny w Moskwie.
Aresztowanie zbliżało się już wtedy nieuchronnie. Na początku stycznia, podczas
jednego ze spotkań z robotnikami, miał profetycznie powiedzieć: „nas zapewne
wkrótce ześlą na Sybir”\footnote{P. Kropotkin, Wspomnienia rewolucjonisty, przeł. M. Sarnecka i K. Latoniowa, Państwowy Instytut Wydawniczy, Warszawa 1959, s. 328.}. Był więc psychicznie przygotowany na rychłe spotkanie
z carską policją. Pętla prześladowań zaciskała się wokół czajkowców już od 1873
roku i pod koniec tego roku doszło do zatrzymań na szeroką skalę. Pracownicy
aparatu bezpieczeństwa przeszukiwali i likwidowali kolejne tajne kryjówki jedną
po drugiej. Następna fala aresztowań miała miejsce w marcu 1874 roku. Wtedy to
funkcjonariusze mającego szczególnie złą sławę III Oddziału wpadli bezpośrednio
na trop Kropotkina, który dotychczas skutecznie pozostawał incognito.
Księcia aresztowano 22 marca, w dzień po tym jak zaprezentował swoją teorię o zlodowaceniu na zebraniu Towarzystwa Geograficznego. Mimo działalności
konspiracyjnej nie zaprzestał on pracy naukowej, co go poniekąd zgubiło. Wydany został przez zatrzymanych kilka dni wcześniej tkaczy, wśród których jeszcze
niedawno agitował. Pojmano go w momencie, gdy wyruszał w podróż z Petersburga na prowincję, aby tam działać i zarazem przeczekać niespokojny okres panujący w stolicy. Nie udało mu się jednak nawet wyjechać z miasta, bowiem od
kilku dni był bardzo pilnie śledzony. Przesłuchanie rozpoczęto o czwartej nad ranem, praktycznie natychmiast po aresztowaniu i przeszukaniu domu. Oskarżono
go o przynależność do tajnej rewolucyjnej organizacji oraz spisek przeciw osobie
cara. Po długotrwałym „badaniu” zamknięto go w twierdzy Pietropawłowskiej,
tak dobrze znanej pokoleniom rosyjskich więźniów politycznych, w tym przecież
i samemu Bakuninowi czy Fiodorowi Dostojewskiemu. Jego „droga” ramię w ramię z nihilistami zakończyła się dokładnie w celi nr 52.
Kropotkin bardzo ciekawie wypowiadał się o ówczesnym nihilizmie młodych petersburskich społeczników w swej niezwykle barwnej i zajmującej autobiografii, czyli słynnych Wspomnieniach rewolucjonisty. Podkreślał w niej, że
wiązał z tym „ruchem społecznym” ogromne nadzieje:
\begin{quote}
Tylko wielki ruch społeczny, podcinając zło w samym korzeniu, mógł przekształcić przyzwy-czajenia i obyczaje życia codziennego. I w Rosji ten ruch – walka o prawa indywidualności ludzkiej – przybrał daleko potężniejsze rozmiary i stał się bardziej bezwzględny niż gdzie indziej\footnote{Tamże, s. 299.}.
\end{quote}
Książę ubolewał także nad tym, że powszechnie utożsamiano nihilizm przełomu lat 60. i 70. z późniejszym o dekadę nasileniem rewolucyjnego terroryzmu.
„Brać nihilizm za terroryzm – pisał – to jakby jakiś ruch filozoficzny, na przykład
stoicyzm albo pozytywizm, utożsamiać z ruchem politycznym, na przykład republikanizmem”\footnote{Tamże.}. Kropotkin uważał, że nihilizm to niczym nieskrępowany wybuch szczerości „synów” skierowany przeciw obłudzie „ojców”. Hasła tego prądu
umysłowego to wyzwolenie człowieka w imieniu jego godności. Twierdził, że nihilizm należy kojarzyć z pozytywizmem, ateizmem, ewolucjonizmem i materializmem, a przeciwko sentymentalizmowi i idealizmowi. Ciekawie przedstawiał poglądy nihilistów na temat sztuki. Zaznaczał bowiem, że
\begin{quote}
Sztuka także została objęta tą szeroką falą negacji. Dla nihilisty wstrętne były nieskończone rozprawy o pięknie, ideale, o sztuce dla sztuki, estetyce i tym podobnych rzeczach, gdy każdy
przedmiot sztuki nabywało się za pieniądze wyciskane z głodnych chłopów i okradanych robotników. Wiedział, że tak zwany kult piękna często był tylko maską pokrywającą trywialną rozpustę\footnote{Tamże, s. 300.}.
\end{quote}
W tych bardzo surowych ocenach filozofa widać dobrze pewne odchylenie w kierunku idei anarchistycznych. Dla Kropotkina nihilizm był jedynie etapem, przystankiem na drodze ku pełnemu i bogatszemu treściowo anarchizmowi,
co wyraźnie podkreślał, twierdząc, że „nihilizm ze swoją deklaracją praw osobistych człowieka i odrzuceniem obłudy w stosunkach towarzyskich był tylko formą przejściową, poprzedzającą zjawienie się nowych ludzi, którzy niemniej cenili wolność indywidualną, ale żyli przy tym dla wielkiej sprawy”\footnote{Tamże, s. 303.}.
Czy anarchiści byli więc nihilistami? Jeśli damy wiarę ich słowom, to jasno
dostrzeżemy, że wyraźnie odróżniali oni idee obu tych nurtów. Należy tu koniecznie zaznaczyć, że pojęcie nihilizmu musi zostać ograniczone wyłącznie do doktryny społecznej związanej z hasłem „pójścia w lud” i działalnością rosyjskich
narodników. Ten społeczno-polityczny nihilizm z pewnością nie może być utożsamiany z anarchizmem. A jak wyglądałaby ta kwestia, jeśli rozszerzylibyśmy – całkiem słusznie – ten termin na dziedziny ściśle filozoficzne, takie jak aksjologię czy etykę? Czy wówczas łączenie nihilizmu, tak wyśmienicie diagnozowanego przez Nietzschego, z anarchizmem byłoby uprawnione? W tym przypadku sytuacja robi się dużo bardziej skomplikowana, bowiem brak anarchistycznej filozofii wartości, a wśród pism autorów anarchistycznych występują jedynie luźne
uwagi natury aksjologicznej. Choć wydaje mi się, że w tym przypadku nie udałoby się osiągnąć wystarczającej jasności, ponieważ anarchiści nigdy nie negowali
wartości. Anarchizm to jednak przede wszystkim filozofia społeczna, polityczna
i antropologiczna. Najwyższą wartością był w tej myśli człowiek i jego wolność,
i to właśnie w ich imię dążono do zmian ustrojowych. Człowiek i wolność to w tej
filozofii primus movens działania oraz coś o najwyższej cenności.
Z tych względów wydaje mi się, że jeśli uznamy twierdzenie „Każdy Rosjanin to albo nihilista, albo apokaliptyk” za adekwatne do rzeczywistego stanu
kultury umysłowej poddanych cara, to anarchistów, jako gorących orędowników
„nowego – lepszego świata”, należy z całą pewnością umiejscowić wśród przed-
stawicieli tego drugiego typu.
\textbf{Bibliografia}
\textbf{Źródła}:
Bakunin M., Pisma wybrane, t. 1, Książka i Wiedza, Warszawa 1965.
Kropotkin P., Pomoc wzajemna, red. Wojciech Goslar i in., przedm. George Woodcock, Poznańska Biblioteka Anarchistyczna, Poznań 2006.
Kropotkin P., Wspomnienia rewolucjonisty, przeł. M. Sarnecka i K. Latoniowa, Państwowy Instytut
Wydawniczy, Warszawa 1959.
\textbf{Opracowania}:
Grinberg D., Ruch anarchistyczny w Europie Zachodniej 1870–1914, PWN, Warszawa 1994.
Kamiński A. A., Apostoł prawdy i miłości. Filozoficzna młodość Michaiła Bakunina, Wyd. Akademii Ekonomicznej im. Oskara Langego, Wrocław 2004.
Kołodziej W., Anarchizm i anarchiści. W Rosji i Królestwie Polskim, Wyd. Adam Marszałek, Toruń 1992.
Rydzewski W., Kropotkin, Wiedza Powszechna, Warszawa 1979.
Temkinowa H., Bakunin i antynomie wolności, Książka i Wiedza, Warszawa 1964.
Waldenberg M., Prekursorzy Nowej Lewicy. Studia z myśli społecznej XIX i XX wieku, Wyd. Literackie, Kraków 1985.
Walicki A., Zarys myśli rosyjskiej. Od oświecenia do renesansu religijno-filozoficznego, Wydawnictwo Uniwersytetu Jagiellońskiego, Kraków 2005.
Wawrykowa M., Rewolucyjne narodnictwo w latach siedemdziesiątych XIX w., PWN, Warszawa 1963.
\textbf{Inne}:
Nietzsche F., Zmierzch bożyszcz, czyli jak filozofuje się młotem, przeł. P. Pieniążek, Wydaw. Zielona Sowa, Kraków 2004.
% begin final page
\clearpage
% new page for the colophon
\thispagestyle{empty}
\begin{center}
Anarcho-Biblioteka
\smallskip
Dobry pieróg to wywrotowy pieróg
\bigskip
\includegraphics[width=0.25\textwidth]{logo-pl.pdf}
\bigskip
\end{center}
\strut
\vfill
\begin{center}
Jan Kutnik
Anarchizm a nihilizm w Rosji lat 60. i 70. XIX wieku
Historyczno-filozoficzny zarys zagadnienia
styczeń 2009
\bigskip
\bigskip
\textbf{pl.anarchistlibraries.net}
\end{center}
% end final page with colophon
\end{document}
% No format ID passed.