#title Mujeres Libres – Wolne Kobiety z Hiszpanii #author Aileen O'Carroll #SORTtopics hiszpania, rewolucja hiszpańska, historia (1901-1950), historia w europie, CNT, feminizm #date 1998 #source [[https://www.ozzip.pl/publicystyka/spoleczenstwo/item/1444-mujeres-libres-%E2%80%93-wolne-kobiety-z-hiszpanii][www.ozzip.pl]] #lang pl #pubdate 2021-03-13T23:00:00 #notes Tekst jest zebranym tłumaczeniem artykułu Aileen O'Carroll pt. „Mujeres Libres” oraz paru innych tekstów znalezionych w sieci (wykorzystano wcześniejsze tłumaczenie tekstu autorstwa XaViERa; pozostałe fragmenty opracował, przetłumaczył i opatrzył komentarzem Sławomir Kmiotek) Publikujemy tekst na temat "Mujeres Libres" czyli "Wolnych Kobiet", organizacji kobiecej powstałej w latach 30. XX w. w Hiszpanii. Uczestnicząc w masowym ruchu pracowniczym w tamtym okresie, "Wolne Kobiety" za cel stawiały wyzwolenie kobiet od „potrójnego zniewolenia – zniewolenia jako kobiety, jako pracownicy i jako osoby pozbawionej edukacji”. Tekst poza znaczeniem historycznym jest cenną inspiracją, jak również dziś można dostrzegać wspólny mianownik dla oddolnego ruchu pracowniczego i ruchu kobiecego, które byłyby w stanie stworzyć nowe społeczeństwo poprzez, jak przeczytamy, debaty i walki w wielu różnych miejscach: w domu, w zakładzie, w knajpie, na ulicy. ---- Pozycja robotników i chłopów w Hiszpanii lat 20. i 30. ubiegłego wieku, mimo boomu gospodarczego w latach I wojny światowej, w której Hiszpania nie uczestniczyła, była tragiczna. Jeszcze gorsza była sytuacja kobiet. Przeciętna dzienna pensja mężczyzny pracującego na roli wynosiła 3 pesety, kobiecie pracodawca wypłacał połowę tej sumy za pracę od świtu do nocy. Warunki życia kobiet w katolickiej Hiszpanii były opresyjne, a ucisk był stosowany w najwyższym stopniu. W zdecydowanej większości Hiszpanki nie posiadały żadnego majątku, żadnych niezależności, mogły być „oddawane” w zaaranżowanych przez rodziców małżeństwach w wieku 13 lat[1], a panny nie mogły wychodzić z domu bez asysty opiekunów należących do rodziny. Nie posiadały też żadnych swobód i wolności na gruncie ekonomii, polityki, religii czy obyczajowości. W 1931 r. rząd przyznał kobietom prawa wyborcze, krótki urlop wychowawczy oraz w ograniczonym zakresie wprowadził rozwody. Pojawił się ograniczony ruch na rzecz praw kobiet, ale był on reformistyczny i oparty na przedstawicielkach klasy średniej. Reformy miały niewielki wpływ na sytuację pracujących kobiet. Przykładowo, kiedy rząd republikański w 1931 r. skrócił czas pracy do 8 godzin, dla kobiet oznaczyło to tylko tyle, że mogły wrócić do domu wcześniej, aby dalej pracować, gotować, sprzątać. Ograniczało im to również uczestnictwo w spotkaniach ruchów związkowych i społecznych oraz dostęp do edukacji. W ruchu anarchistycznym niewiele było dyskusji na tematy dotyczące kobiet. Niemniej 2 maja 1936 r. dwie nieliczne grupy anarchistek z Madrytu i Barcelony połączyły się, tworząc organizację Mujeres Libres (ML) – Wolne Kobiety. Były one powiązane z anarchosyndykalistycznym związkiem zawodowym CNT i Iberyjską Federacją Anarchistyczną FAI, choć jako organizacja posiadały zupełną autonomię i własną strategię opartą na środowiskowych grupach z sąsiedztwa w odróżnieniu od zakładowych czy branżowych komisji związkowych. Za swój cel Wolne Kobiety stawiały sobie wyzwolenie kobiet od „potrójnego zniewolenia – zniewolenia jako kobiety, jako pracownicy i jako osoby pozbawionej edukacji”. W swej istocie były grupą anarchistyczną i feministyczną, a do tego ruchem klasy robotniczej. Co prawda nie uważały się za feministki, zapewne dlatego że większość z nich nigdy o feminizmie nie słyszała . Poza tym feminizm lat 30. miał dużo węższe znaczenie niż obecnie i był odrzucany jako teoria, która walczyła o „równość kobiet w ramach obecnego systemu przywilejów” i która kładła nacisk na wyzwolenie pojedynczych kobiet. Wolne Kobiety natomiast wierzyły, w przeciwieństwie do ówczesnych feministek, że zakończenie dominacji mężczyzn nad kobietami musi być częścią większej batalii o obalenie wszystkich form władzy. Wierzyły, że drogą emancypacji jest walka wspólna na rzecz anarchizmu i o wolność bezklasowego społeczeństwa. Żaden etap tej walki nie mógł być powodem do lekceważenia czyjegokolwiek wyzwolenia, bez względu na płeć. „Jesteśmy świadome precedensów ustanowionych przez zarówno organizacje feministyczne, jak i partie polityczne. Nie możemy podążyć żadną z tych ścieżek. Nie wolno nam oddzielać spraw kobiet od problemów społecznych. Nie możemy jednocześnie zaprzeczyć doniosłości spraw kobiet, przekształcając je w prosty instrument jakiejkolwiek organizacji. Nawet naszej własnej wolnościowej organizacji. Intencja, jaka przyświeca naszym działaniom jest znacznie szersza: służyć doktrynie, a nie partii. Wzmacniać kobiety, czyniąc z nie jednostki zdolne do współtworzenia struktury przyszłego społeczeństwa, jednostki, które nauczyły się samodzielności, a nie podążania ślepo za wskazaniami jakiejkolwiek organizacji”. Siłą Mujeres Libres były spotkania z ludźmi w miejscach ich zamieszkania i pracy. Zrozumienie oraz wiedza o tym, z jakimi problemami mają do czynienia członkowie warstw, z których same się wywodziły i do których adresowały swe działania, pozwalało im wykorzystywać idee anarchistyczne w praktyce. „Gromadziłyśmy kobiety razem i wyjaśniałyśmy im, że istnieje jasna zdefiniowana rola kobiety, która polega na tym, że kobieta nie może stracić swojej niezależności. Nie ma też żadnej sprzeczności w byciu matką i działaczką jednocześnie. Młoda kobieta podeszła do mnie i mówi: „To bardzo interesujące, co mówicie. Nigdy niczego podobnego nie słyszałyśmy. A przecież to wszystko czułyśmy w głębi serca, ale sobie tego nie uświadamiałyśmy”. Które idee trafiały do nich najbardziej? Te dotyczące władzy mężczyzn nad kobietami. Zwykle wywoływało to wielką wrzawę, gdy mówiłyśmy: „Nie możemy pozwolić mężczyznom sądzić, że są lepsi od kobiet, że mogą nimi rządzić”. Sądzę, że hiszpańskie kobiety czekały na to wezwanie”. Na co dzień dużą część ich pracy stanowiła nauka czytania. Można by zapytać, co nauka czytania ma wspólnego z anarchizmem? Umiejętność czytania jest związana z poczuciem szacunku dla własnej osoby; dopóki ludzie nie będą traktować poważnie swojej osoby i odczuwać szacunku dla samego siebie, dopóty nie będą w stanie wpływać na świat. Dlatego ML znaczną część swoich wysiłków koncentrowały na przekazywaniu ludziom podstawowej umiejętności czytania[2]. Anarchistki nie uprawiały pustej propagandy ani nie uczyły ludzi teorii anarchizmu. Mobilizowały natomiast do ulepszenia swojego życia, swoich warunków pracy i swojego świata, a działania te były zgodne z duchem anarchizmu i pokazywały, co znaczy uczestniczenie w niehierarchicznej organizacji. Wdrażały w życie wolnościową praktykę – i to działało. W dniu 19 lipca 1936 r., w reakcji na faszystowski zamach stanu, wybuchła w Hiszpanii Rewolucja Społeczna. Robotnicy zorganizowani w dwóch centralach związkowych: anarchosyndykalistycznej CNT i federacji socjalistycznej UGT, odpowiedzieli na przemoc armii powstaniem zbrojnym. Ta spontaniczna i odważna odpowiedź miała swoje źródło w anarchistycznych ideach, głęboko zakorzenionych wśród hiszpańskich robotników i chłopów. Nie zabrakło tam kobiet, które uczestniczyły we wszystkich pierwszych aktach oporu i walczyły równie zaciekle jak członkowie robotniczych milicji antyfaszystowskich. W sierpniu z Katalonii wyruszył batalion kobiecy do obrony Mallorki. Również w Asturii istniały grupy złożone wyłącznie z aktywistek, a jedna z nich została kapitanem gniazda karabinów maszynowych. Wiele kobiet poległo w obronie Madrytu, gdzie kobiecy batalion walczył przed mostem Segovia, w centrum Frontu Północnego. Inne budowały pod obstrzałem barykady, prowadziły obronę przeciwlotniczą czy tworzyły komitety domowe i blokowe, które były odpowiedzialne za wyżywienie, amunicję i komunikację między poszczególnymi odcinkami frontu. W wyniku rewolucji na terenach nie zajętych przez siły faszystowskie, w wolnej Hiszpanii, miał miejsce szereg zmian w sferze pracy, czasie wolnym, prawie własności, a także w samych postawach wobec kobiet. Zostały one po raz pierwszy włączone do wszystkich struktur we wspólnotach przemysłowych i rolnych. Ze względu na kobiety zaprzestano pracy akordowej w fabrykach. Był to czas niebywałej ekscytacji i rewolucyjnego entuzjazmu. Repetria Carpena z Komitetu Regionalnego Katalonii „Wolnych Kobiet” ujęła to następująco: „Nawet gdybym miała przez to umrzeć, to i tak nie chciałabym zrezygnować z tego przeżycia”. Burzono więzienia, a klasztory zamieniano w szpitale. Robotnicy mogli wreszcie zacząć mieszkać w godnych warunkach, bez obawy przed najściem komornika. Chłopi na ziemiach obszarników ustanawiali wolne kolektywy. Rewolucja przyniosła dynamiczne zmiany w społeczeństwie. Dawne oczekiwania, wzorce kulturowe i sposoby myślenia zaczęły być kwestionowane i przekraczane. Zmiany, choć gwałtowne, nie były natychmiastowe, poprzedzały je długie gorące dyskusje, pełne kłótni, zwiastujące powstanie radykalnie odmiennego świata. Tam, gdzie kobiety były dobrze zorganizowane, jak w przypadku fabryk przemysłu tekstylnego w Ferrarze, gdzie od 1931 r. anarchistki miały własną grupę, mogły zyskać pełną równość płac i urlop macierzyński. Jednak w wielu przypadkach CNT była niezdolna czy też niechętna temu, by osiągnąć prawdziwą równość. Podczas gdy większość anarchistycznych teorii popierała całkowitą równość pomiędzy mężczyznami i kobietami, ruch anarchistyczny jako całość nie amiał zbyt wielu przemyśleń, co to w praktyce ma oznaczać[3]. W przemyśle tekstylnym, gdzie kobiety stanowiły przygniatającą większość siły roboczej, wciąż odnotowywano najniższe pensje. CNT bardzo długo zwodziło kobiety, które często czuły, że nie są traktowane poważnie i że seksizm nie jest w tej organizacji czymś wyjątkowym. Wystąpiły przeciwko temu Mujeres Libres. Dążyły do tego, aby przyznanie praw kobietom dokonało się przez obdarzenie ich zaufaniem i zdobycie przez nie pewności siebie podczas działalności w strukturach ruchu anarchistycznego i pracowniczego. Postrzegały to jako decydujący czynnik, umożliwiający przejście do bezpośredniej walki o własne wyzwolenie. Kobiety zauważyły, że w kolektywach po raz pierwszy wygłaszały swoje prawdziwe opinie bez skrępowania, pomimo czasami nierównego prawa głosu lub dominacji mężczyzn. W kolektywach takich jak Mazon i Miramei w Aragonii, kobiety i mężczyźni byli opłacani tak samo. Zakładano, że kobieta zasługuje na dochód przeznaczony dla niej samej, co było olbrzymim postępem jak na realia ówczesnej Europy. Większość kolektywów zachowywała jednak „rodzinną pensję” – prawie zawsze wypłacaną ją mężczyznom, których uważano za głowy rodziny. „Praca kobiet” była zawsze oceniana i traktowana gorzej, nawet jeśli wykonywały „męską robotę” to pensję otrzymywały „kobiecą”. Mujeres Libres dokonały feministycznej krytyki ruchu anarchistycznego, obligując CNT do ostatecznej realizacji równościowego programu. CNT na konferencji w Saragossie w maju 1936 r. zadeklarowała, że po rewolucji „kobiety i mężczyźni będą równi w prawach i obowiązkach”. Mujeres Libres wypracowały dwie strategie działania: capacitacion (szkolenie) oraz captacion (włączanie, partycypacja). Tak więc ich działania były połączeniem podnoszenia świadomości z praktykowaniem idei akcji bezpośredniej w codziennym życiu. Podczas swej krótkiej, bo zaledwie dwuletniej działalności, szeregi Mujeres Libres wzrosły ostatecznie do 147 lokalnych grup (ok. 30 tysięcy kobiet). Ich osiągnięcia pozostają niezwykle inspirujące i pokazują, jak walka przeciwko uciskowi kobiet i przeciwko kapitalizmowi mogą się łączyć w jedną walkę o wolność. Największy nacisk, jak już wspomniano, Mujeres Libres kładły na edukację. Organizowały liczne szkoły i prowadziły kursy przygotowawcze dla kobiet, np. do pracy w handlu. Poza wykładaniem przedmiotów zawodowych, zachęcały praktykantki do walki o pełną równość w miejscu pracy. W Barcelonie w 1937 r. założyły technikum dla kobiet. W grudniu 1938 r. uczęszczało do niego od 600 do 800 uczennic dziennie. Podejmowały się także ćwiczeń wojskowych, w Madrycie zorganizowały strzelnicę dla kobiet, uczyły technik artyleryjskich i fotografii. Założyły szkołę dla pielęgniarek i ratownictwa medycznego, kliniki leczenia i rehabilitacji rannych. Otworzyły również szpital położniczy w Barcelonie. Prowadziły placówki oświatowe dla małych dzieci realizujące idee wolnościowej pedagogiki, rozumianej jako proces swobodnego rozwoju i badań podejmowanych przez dzieci, jako alternatywa do uprzedmiotowiającego „prania mózgu” i dyscypliny. Umożliwiło to kobietom aktywniejsze włączenie się w działalność związku jak i społeczności lokalnych czy kolektywów. Działalność edukacyjną i propagandową prowadziły również poprzez audycje radiowe, obwoźne biblioteki i wycieczki, wykłady, świetlice i pomoc wzajemną. Monitorowały przypadki zachowań seksistowskich czy przemocy względem kobiet i starały się im zaradzić. Wydawały ambitną gazetę pisaną przez kobiety dla kobiet pt. „Mujeres Libres”, która miała za zadanie przyciągnąć kobiety do ruchu. Zważywszy na wysoki poziom pisma, jego wszechstronność i wspaniałe grafiki nie było to trudne. Poza aktualnościami i reportażami z walk pracowniczych kobiet, w tym strajków, ważną rolę w podnoszeniu świadomości czytelniczek odgrywały artykuły o sylwetkach wyjątkowych kobiet. Olbrzymie znaczenie miała również część o tematyce kulturalnej, edukacyjnej, poświęcona seksualności kobiet, filmom i sportowi. Wreszcie ukazywały się w niej artykuły typowe dla kobiecych magazynów: od komentarzy na temat korzyści z użytkowania gazu w gospodarstwie domowym, opieki nad dziećmi, higieny, zdrowia, mody, przez opisy życia na wsi, po recenzje i fragmenty książek i broszur, które uzupełniły pismo. W swej działalności często poruszały ówczesne tematy tabu. Walczyły o legalną aborcję, antykoncepcję, wolną miłość – rozumianą jako związki partnerskie i swobodę wyboru partnera przez kobietę, rozwody, o prawo do wychowywania dzieci przez kobiety pracujące. Otwarcie i głośno występowały przeciwko hierarchicznemu modelowi rodziny, zakłamanej monogamii i rozpowszechnionemu na półwyspie iberyjskim podwójnemu standardowi zachowań seksualnych[4]. Nowatorską i oryginalną myślą ML było uznanie prostytucji jako nieodłącznej konsekwencji systemu kapitalistycznego. Stąd też kolektywy ML walczyły o usamodzielnienie się kobiet uprawiających prostytucję, oferując im pomoc lekarską i psychologiczną oraz naukę innych zawodów. Wojna trwała nadal, a wiele działaczek coraz bardziej angażowało się w organizowanie schronienia i edukacji dla coraz większej liczby uciekinierów z terenów zajętych przez frankistów. Skutecznie ograniczało to ich działalność na innych polach. Niemniej Mujeres Libres potrafiły do samego końca dochować wierności swym zasadom i realizowały swój oryginalny plan emancypacyjny. Wolne Kobiety stanowią żywy przykład realizacji wielu ważnych aspektów anarchistycznej teorii. Po pierwsze, zrozumiały, że zbiorowość jest tak silna, jak osoby, które go tworzą. W celu stworzenia silnego ruchu anarchistycznego, promowały i wspierały kobiety by osiągnęły pełnię swojego potencjału. Po drugie, Wolne Kobiety rozumiały znaczenie akcji bezpośrednich i samodzielnej aktywności w procesie zarówno tworzenia rewolucji, jak i tworzenia rewolucjonistów. Nie dokonywały sztucznego podziału między propagandą a organizacją, między ideami a działaniami. Ich strategie zostały zbudowane poprzez ich doświadczenia i praktykę. Wiedziały też, że choć demokracja bezpośrednia jest trudna i może wydawać się niechlujna czy mniej efektywna w krótkim okresie czasu, w dłuższej perspektywie jest bardziej owocna, ponieważ proces negocjacji, argumentacji i organizacji stwarza rewolucjonistów i rewolucyjne społeczności w sposób niemożliwy do osiągnięcia poprzez odgórne wydawanie rozkazów w hierarchicznych strukturach. Wiedziały też, że bez przygotowania się do wolnościowych modeli życia przed rewolucją, skazuje się każdą rewolucję na odtwarzanie i reinstytucję autorytaryzmu w nowej formie, tak jak to miało miejsce po Rewolucji Rosyjskiej. Wreszcie, Wolne Kobiety wykazały, że idee nie są zbiorem zasad, które mają być realizowane dopiero wtedy, kiedy przyjdzie na nie odpowiedni czas – „po rewolucji”. Ich pomysły wzrastały i ewoluowały dopóki nie stały się żywymi, aktualnymi i wpływowymi. Samą rewolucję widziały znacznie szerzej niż tylko jednorazowy akt przewrotu. Był to dla nich raczej proces, który ciągle się przekształca – gdy stare spory zostają rozwiązane, a nowe dopiero zidentyfikowane. Rewolucję daleką od suchej akademickich doktryny, która – jak życie – jest dynamiczna i nigdy nie jest prosta i jednoznaczna, starały się przybliżyć życiu. Ich zdaniem nowe rewolucjonistki i nowe rewolucyjne społeczeństwo będą rezultatem sporów i debat prowadzonych przez wielu różnych ludzi, w wielu różnych miejscach: w domu, w zakładzie, w knajpie, na ulicy. Wojna doprowadziła do wzrostu liczebności ugrupowań socjalistycznych, komunistycznych i lewicowych, a każde z nich sformowało własne „sekcje kobiece”. Wszyscy chcieli wciągnąć kobiety do walki z faszyzmem i do swojej własnej partyjnej organizacji. Jednakże żadne z nich nie brało poważnie idei kobiecej emancypacji jako celu samego w sobie. Wolne Kobiety były jedynym ruchem, który to czynił. ML walczyły na froncie do końca listopada, gdy rząd republikański nakazał opuszczenie kobietom linii frontu. Nie wszystkie się temu podporządkowały, w nielicznych oddziałach milicji walczyły aż do końca 1937 r. Początkowo obrazy milicjantek walczących na froncie były wykorzystywane przez stronę republikańską jako narzędzia propagandy. Na początku wojny były przedstawiane jako „bohaterki ojczyzny” i widniały na wielu plakatach, które miały zachęcić ludzi do walki. Później, gdy uznano, że nie są już konieczne, przystąpiono do ich demistyfikacji i zmuszono do wycofania na tyły. Ukuto slogan „mężczyźni z przodu, z tyłu kobiety”, i model „bohaterki na domowym froncie”. Od jesieni 1936 r. rząd republikański, a głównie partia komunistyczna, rozpowszechniały obraz walczących kobiet na froncie jako prostytutek, oskarżając je jednocześnie o rozprzestrzenianie chorób wenerycznych wśród żołnierzy i milicjantów. Los kobiet w Hiszpanii był mocno spleciony z historią rewolucji. Represje stosowane przez Partię Komunistyczną i ówczesny rząd republikański doprowadziły do zniszczenia szeregu autentycznie lewicowych grup, związków zawodowych, by na końcu zniszczyć anarchistyczne kolektywy i milicje. Pierwsza próba życia w wolności została zdławiona. Zwycięstwo Franco było tylko dokończeniem tego procesu. Jasne jest jednak to, że rewolucja przyniosła kobietom kilka prawdziwych korzyści. Stało się oczywiste, że od wydarzeń rewolucji hiszpańskiej wolność kobiet nie może być ignorowana przez prawdziwych rewolucjonistów. I że nie można jej odkładać na późniejsze czasy, ani spychać do „kobiecego sektora”. Walka, która nie stara się wygrywać wolności i równości dla wszystkich, nie zasługuje na miano rewolucji. Po upadku wolnej Hiszpanii działaczki ML, którym udało się wydostać wraz z falą uchodźców do Francji, w ten sposób uniknęły śmierci, tortur i społecznego ostracyzmu. W większości trafiły jednak do obozów internowania, gdzie trzymano je w nieludzkich warunkach, nierzadko po prostu na plaży ogrodzonej drutem kolczastym, bez żadnej infrastruktury, długimi miesiącami. Nawet tam, w tak trudnych warunkach, anarchiści próbowali zachować ducha pomocy wzajemnej. W przededniu II wojny światowej władze francuskie zagoniły uchodźców Wolnej Hiszpanii do niewolniczej pracy przy budowie bunkrów „Linii Maginota”. Po przegranej przez Francję kampanii w 1940 r. szereg wolnościowych działaczy i działaczek poświęciło się sprawie francuskiego ruchu oporu. Jednak po wygranej nad III Rzeszą i resztą państw Osi świat na progu Zimnej Wojny nie zamierzał rozprawić się z prawicowo-faszystowską dyktaturą Franco zniewalającą Hiszpanię. Członkinie ML, które przeżyły wojenną pożogę, wróciły do organizowania wolnościowej diaspory na uchodźstwie oraz wspierania walki i oporu w kraju. W roku 1962, wśród emigracji hiszpańskiej w Paryżu, reaktywowano grupę Mujeres Libres. W 1977 r. po upadku dyktatury Wolne Kobiety wznowiły działalność w Asturii i w Barcelonie. W 1989 r. odbył się ich pierwszy ogólnokrajowy zjazd, podczas kongresu CNT w Bilbao. Wolne Kobiety działają do dziś. Również w siostrzanym anarchosyndykalistycznym związku CGT organizowane są spotkania z kombatantkami ML oraz aktywna jest w nim sekcja kobiet. Dyskusja i walka, którą podjęły hiszpańskie działaczki, płonie w naszych sercach – trwa dalej! [1] Prawo umożliwiające zamążpójście w tym wieku obowiązuje w Hiszpanii do dziś. [2] Warto pamiętać, że społeczeństwa europejskie w okresie międzywojennym posiadały nadal spory odsetek analfabetów. [3] Już w 1872 r. w Hiszpanii anarchistyczny kongres zadeklarował równość kobiet i mężczyzn w domu i pracy, jednak często w praktyce nie realizowano tej idei. [4] Mowa tu o swobodzie seksualnej przypisanej i akceptowanej u mężczyzn w przeciwieństwie do zakazów i restrykcji wobec kobiet.